– Trzeba uczciwie przyznać, że Igros prezentował się lepiej niż my – mówi Grzegorz Oleszek z zarządu Włókniarza.
Po pierwszej połowie miejscowi wygrywali 1:0, a tę jedyną dla nich bramkę i swoją pierwszą w „okręgówce” zdobył 18-letni Patryk Malec.
– Popełniliśmy błąd w samej końcówce pierwszej połowy. Po tej bramce sędzia odgwizdał przerwę – mówi Marcin Nowosad, szkoleniowiec Igrosu.
Goście dążyli do zwycięstwa, ale byli nieskuteczni. Michał Róg strzelił w słupek.
– Nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych okazji strzeleckich. Na samym początku nie „zamknęliśmy” meczu, a mieliśmy na to dużą szansę, więc musieliśmy się potem męczyć. W drugiej połowie natrafiliśmy na mur, którego nie mogliśmy przebić – komentuje trener Nowosad.
Do remisu Jurij Senicki doprowadził już w czasie doliczonym do drugiej połowy.
– Ten remis traktujemy jak porażkę. To był bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu, chyba najsłabszy w tej rundzie. Po strzeleniu wyrównującego gola mieliśmy jeszcze okazję do zdobycia zwycięskiej bramki, bo sędzia sporo przedłużył ten mecz. Niestety, nie daliśmy rady ograć Włókniarza. Czeka nas do końca sezonu ciężka walka o utrzymanie w klasie okręgowej – twierdzi Nowosad.
Napisz komentarz
Komentarze