Lepszego prezentu na półwiecze klubu Kryształ Werbkowice nie mógł sobie wymarzyć. Po rundzie jesiennej zespół zajmował w tabeli grupy II ostatnie, dziesiąte miejsce z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów, a po trzech porażkach na początku rundy wiosennej niektórzy skreślili drużynę trenera Piotra Welcza, nie dając już jej najmniejszych szans na uratowanie się przed degradacją do klasy okręgowej. Tylko w szkoleniowcu i jego podopiecznych wiara w utrzymanie się w IV lidze na następny sezon nie zamarła nawet na chwilę, nawet po przegranej na własnym stadionie z Opolaninem Opole Lubelskie 0:3 (0:1).
– Nie miałem wątpliwości, że w końcu zdołamy odwrócić swój los, bo wraz w zarządem i piłkarzami wykonaliśmy ogrom pracy, żeby tę niekorzystną dla nas sytuację wyprostować. Czekaliśmy na efekt synergii. Było jednak widać, że dla kibiców i niektórych członków zarządu naszego klubu jest już „po Krysztale”. Nie poddawaliśmy się nawet na chwilę. Pokazaliśmy charakter. I nasze wysiłki zostały nagrodzone – mówi trener Piotr Welcz.
Do wiosennej rywalizacji w IV lidze Kryształ przystąpił drastycznie odmieniony pod względem personalnym. Odeszło siedmiu zawodników, tyle samo nowych przybyło. Sergiej Borys zakończył karierę. Karol Lis powrócił do Motoru Lublin, z którego został wypożyczony do Gromu Różaniec. Mikołaj Garbacz ponownie trafił do Górnika, gdyż zimą klub z Łęcznej skrócił wypożyczenie tego piłkarza do Kryształu. Kamil Dudas nie mógł grać z powodu problemów zdrowotnych. Michał Wołos odszedł do Mazovii Mińsk Mazowiecki. Kordian Kozioł przerwał treningi ze względu na pracę zawodową. Z gry zrezygnował także Tomasz Nowak.
Ze Stali Kraśnik przybył Jakub Buczek, z Unii Hrubieszów Marcel Pędlowski, Arkadiusz Sas i Szymon Nowak, z Olimpii Miączyn Bartłomiej Zieliński, z Huczwy Tyszowce Damian Karwacki, natomiast ze Startu 1944 Krasnystaw – Maciej Welman.
– Nowak został potwierdzony do gry w Krysztale, ale nie wystąpił ani razu, bo borykał się z problemami zdrowotnymi. Pozostałe sześć transferów okazało się strzałem w dziesiątkę. Kryształ stał się zespołem, a nie naprędce skleconym zlepkiem indywidualności. Wszyscy pozyskani piłkarze bardzo dobrze wkomponowali się w drużynę. Razem z tymi, którzy pozostali, utworzyli „team spirit”. Każdy miał ambicje, by uratować zespół przed spadkiem. W każdym był duch walki – twierdzi trener Welcz.
W trzech pierwszych meczach rundy wiosennej, będących ostatnimi w pierwszej fazie rozgrywek, odnowiony Kryształ zdobył cztery punkty. Na zakończenie rundy zasadniczej przegrał w Tomaszowie Lubelskim z Tomasovią 0:7 (0:3), a zmagania w rundzie finałowej, w grupie spadkowej rozpoczął od wyjazdowej porażki 0:5 (0:1) z naszpikowanym zawodnikami z I ligi Górnikiem II Łęczna i przegranej ze wspomnianym wcześniej Opolaninem. Sytuacja Kryształu w walce o pozostanie w IV lidze stała się krytyczna, ale nie dla trenera Welcza i jego podopiecznych.
– Po tym, jak pechowo i niezasłużenie przegraliśmy z Opolaninem 0:3, nasze ambicje wzrosły chyba ze cztery razy. Ta porażka podziałała na wszystkich jeszcze bardziej mobilizująco. Atmosfera w szatni nie pogorszyła się, a wręcz przeciwnie – każdy chciał komuś coś udowodnić. Od tego momentu w kolejnych meczach wszyscy zostawiali na boisku całe swoje serducho. Całe swoje umiejętności oddali Kryształowi. W efekcie wygraliśmy sześć kolejnych spotkań – komentuje trener Welcz.
Zespół z Werbkowic finiszował dwiema porażkami. W przedostatniej kolejce przegrał na wyjeździe 1:6 (0:2) z Powiślakiem Końskowola, a na koniec sezonu – u siebie 1:2 (1:0) z Bugiem Hanna.
– W Końskowoli przegraliśmy z najlepszym zespołem w grupie spadkowej, a przyszło nam tam wystąpić bez kilku kluczowych zawodników, m.in. bez Rybki i Karwackiego. Nie mam pretensji do swoich zawodników, że przegrali z Powiślakiem. Nie krytykuję ich także za porażkę z Bugiem. Przed ostatnim meczem sezonu byliśmy już pewni pozostania w IV lidze. Trudno narzekać na zawodników, że cieszyli się już z utrzymania, zamiast skupić się na meczu, którego wynik nie miał już żadnego znaczenia. Ponadto w meczu z Bugiem nie zagraliśmy w optymalnym składzie. Dałem pograć tym zawodnikom, którzy rzadziej występowali – tłumaczy Welcz.
Wnioski po tym sezonie są oczywiste.
– W nowym sezonie nie możemy dopuścić do sytuacji sprzed roku, gdy zespół nie przygotował się należycie do rozgrywek. Wykonaliśmy wraz z zawodnikami i zarządem tytaniczną pracę, by Kryształ pozostał w gronie czwartoligowców. I nie możemy zaprzepaścić efektów naszej ciężkiej i sumiennej pracy. Najlepszym wykładnikiem dobrego funkcjonowania Kryształu jest to, że niemal wszyscy piłkarze chcą pozostać w tym klubie na następny sezon, by wraz ze mną i zarządem kontynuować swoją czwartoligową przygodę. Nie szukają innych klubów, czują się częścią Kryształu – podkreśla Welcz.
KRYSZTAŁ WERBKOWICE 2022/2023 W IV lidze grało 28 piłkarzy: Krystian Michalak 28 (27), Patryk Rojek 27 (24), Stanisław Rybka [Ukraina] 25 (25), Bartłomiej Sienkiewicz 25 (10), Jakub Jarosz 24 (20), Stanisław Niewiński 23 (23), Michał Maliszewski 23 (22), Maciej Wójtowicz 20 (17), Łukasz Śmiałko 20 (16), Mateusz Janicki 20 (10), Dawid Jarosz 19 (2), Bartłomiej Reszczyński 10 (8), Dariusz Iwon 7 (1), Bartosz Kucharczuk 5 (0), Robert Suchodolski 4 (4); tylko w rundzie jesiennej: Sergiej Borys [Ukraina] 14 (14), Karol Lis 13 (13), Mikołaj Garbacz 11 (11), Kamil Dudas 10 (4), Michał Wołos 4 (4), Kordian Kozioł 3 (0), Tomasz Nowak 2 (0); tylko w rundzie wiosennej: Jakub Buczek 13 (12), Marcel Pędlowski 13 (12), Bartłomiej Zieliński 12 (12), Damian Karwacki 10 (10), Maciej Welman 7 (7), Arkadiusz Sas 7 (0). Strzelcy: 17 – Rybka, 6 – Pędlowski, 3 – Buczek, Karwacki, 2 – Lis, 1 – Borys, Maliszewski, Michalak, Śmiałko, Welman, Wójtowicz. Trenerzy: Jacek Ziarkowski 3, bez trenera 1, Piotr Welcz 24. |
Napisz komentarz
Komentarze