Związkowcy zrzeszający pracowników Domów Pomocy Społecznej wielokrotnie gościli podczas sesji Rady Powiatu w Biłgoraju. Cel wciąż był niezmienny. Chodziło o podwyżkę płac. Domagali się 1 tys. zł podwyżki oraz wzrostu średniej płacy do kwoty przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w każdym roku. Podkreślali wielokrotnie, że płace w DPS-ach to wynagrodzenie zasadnicze często poniżej płacy minimalnej, rekompensowane premiami. Mówili głośno, że są grupą zawodową zepchniętą poniżej marginesu, żyjącą na skraju ubóstwa, a wykonującą bardzo trudną o wymagającą empatii pracę.
Pierwsze podwyżki, jakie popłynęły z powiatowej kasy, zostały wypłacone od września minionego roku. Było to średnio 500 zł do etatu dla wszystkich pracowników DPS-ów, tj. Domu Pomocy Społecznej w Teodorówce i Domu Pomocy Społecznej dla Kombatantów. To jednak nie usatysfakcjonowało pracowników. O swoje wynagrodzenie walczyli nadal. Domagali się również zmian systemowych. Chodzi o obecny stan prawny, w którym wzrost wynagrodzeń pracowników jest związany z kosztem utrzymania mieszkańca. Powoduje to wzrost opłat ponoszonych przez rodziny lub gminę za pobyt pensjonariuszy. Zależność ta może prowadzić do zwiększenia liczby wolnych miejsc, gdyż rodzin i gmin nie stać na poniesienie kosztów pobytu.
W lipcu starosta Andrzej Szarlip poinformował, że nastąpiły zmiany regulacji związanych z wynagrodzeniem pracowników DPS-ów. – W placówkach tych są już tylko jednostkowe przypadki, które zarabiają w tej chwili najniższą krajową – mówił starosta. Dodatkowo w ramach porozumienia związkowców ze stroną rządową przewidziane są dodatki do wynagrodzeń w wysokości 600 zł do etatu. Dodatki dotyczą okresu od kwietnia do grudnia br. – Uważam, że obecne wynagrodzenia są akceptowalne i doceniają w jakiś sposób ciężką pracę pracowników DPS – mówił.
Napisz komentarz
Komentarze