Obywatelki zachwyciły się zachowaniem sierż. szt. Sławomira Gancarza podczas zdarzenia, do którego doszło 12 czerwca w Zwierzyńcu.
Na ul. 1-go Maja jadący chodnikiem rowerzysta stracił równowagę, a przewracając się uderzył w ogrodzenie pobliskiej posesji. Mężczyzna zawisł na płocie. Był unieruchomiony, bo jeden z ostrych elementów parkanu przebił mu dłoń na wylot.
Jako pierwsi z pomocą ruszyli dwaj przejeżdżający tamtędy mężczyźni. Wezwali pogotowie, a także podtrzymywali słabnącego człowieka. Zanim karetka dotarła na miejsce, z pomocą pospieszył Sławomir Gancarz.
– Widząc, że mężczyzna krwawi i traci przytomność, radiowozem przywiózł na miejsce pielęgniarkę z pobliskiego ośrodka zdrowia. Ta, do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia zaopiekowała się rannym cyklistą. 72-letni rowerzysta, przewieziony został do szpitala – relacjonuje Joanna Kopeć, rzeczniczka KMP w Zamościu.
"Jesteśmy pod wrażeniem postawy i zachowania pana Gancarza" - tak m.in. napisały w liście do komendanta miejskiego kobiety, które obserwowały całe zdarzenie w Zwierzyńcu. I podsumowały: "Zaimponował nam wysoką kulturą osobistą, delikatnością, wielką wyrozumiałością i cierpliwością w stosunku do poszkodowanego. Według nas zasługuje na pochwałę".
Co na to zainteresowany? Podobno nie uważa, by zrobił coś nadzwyczajnego. Zapewnia, że podczas każdej służby jest gotowy na to, by nieść pomocy tym, którzy jej potrzebują, być skutecznym i profesjonalnym w swoim działaniu.
Sierżant sztabowy Sławomir Gancarz w policji służy od 2006 roku. Od 1 czerwca br. jest dzielnicowym w Zwierzyńcu.
CZYTAJ TAKŻE: DWOJE DZIELNICOWYCH Z ZAMOŚCIA URATOWAŁO ŻYCIE KOBIECIE
Napisz komentarz
Komentarze