Zmiany nie powinny być zaskoczeniem, bo politycy mówili o nich od dawna. Od dawna także branża handlowa apelowała, żeby tego robić. Chodzi o wartość skradzionego mienia, od którego ten czyn przestaje być wykroczeniem, a jest przestępstwem.
Obecnie jest to 500 złotych. Jeżeli ktoś w sklepie ukradnie towar warty mniej, to popełnia wykroczenie. Jeżeli przekroczy wspomnianą kwotę, to taki złodziej jest już przestępcą.
Czytaj też: Polskie miasta walczą o czyste powietrze. Jak im to wychodzi?
Ta różnica ma znaczenie, bo w pierwszym przypadku sprawca narażony jest na areszt, grzywnę lub ograniczenie wolności. Gdy jednak jest to przestępstwo, to za to grozi kara więzienie nawet do 3 lat.
800 plus
To się jednak zmieni. Już od 1 października limit finansowy zostanie podniesiony do 800 zł. Na nic zdały się apele organizacji handlowych, żeby politycy nie wykonywali takich ruchów.
„Podniesienie tego progu do 800 zł stanowi swego rodzaju zachętę do kradzieży. W sytuacji spodziewanego zubożenia Polaków i zbliżającego się kryzysu ekonomicznego jest to niezrozumiałe i zatrważające. Wprowadza nowe produkty do listy kradzionych bez zagrożenia sprawy sądowej. Jest to rewaloryzacja znacznie przekraczająca wartość inflacji 13,9% oraz niespotykana wysokość rewaloryzacji nawet w świadczeniach społecznych czy emerytalnych bo o 60%.
Branża handlowa kilka lat temu wywalczyła kwotę nominalną progu (500 zł) i oderwanie jej wysokości od wysokości płacy minimalnej, aby uniknąć tego wątpliwego etycznie mechanizmu waloryzacji progu ze względu na wzrost wysokości płacy minimalnej. Uczciwych przedsiębiorców nurtuje pytanie – W imię czego to uczyniono? Czyżby tylko do poprawienia statystyk kosztem poczucia sprawiedliwości, bezpieczeństwa uczciwych Polaków pracujących w handlu?” – to fragment apelu Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Nic z takich akcji nie wyszło, a politycy zmiany tłumaczyli m.in. inflacją i tym, że wszystko drożeje, a przepisy prawa trzeba dostosować do nowej rzeczywistości.
Fala kradzieży
Nie ma się co dziwić, że najgłośniej narzekają sprzedawcy, bo to ich głównie dotyka problem. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w pierwszej połowie tego roku odnotowano blisko 24 tys. przestępstw i ponad 136 tys. wykroczeń kradzieży w sklepach. W pierwszym przypadku to o ponad 39 proc. więcej niż rok wcześniej. Co do wykroczeń, to dane wskazują na wzrost o niemal 22 procent.
Napisz komentarz
Komentarze