Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 17 kwietnia 2025 14:32
Reklama Baner reklamowy A1  Orkiestry Włościańskiej
Reklama

Olimpiakos zdominował przyjezdnych

Reklama
Trener piłkarskiego zespołu z Sitna Mariusz Barda mówi, że jechał na mecz do Tarnogrodu z nadzieją co najwyżej na remis. Na więcej nie liczył, bo – jak sam tłumaczy – w kadrze jego zespołu brakuje kilku kluczowych zawodników, borykających się z problemami zdrowotnymi, m.in. braci Daniela Pysia i Kamila Pysia oraz Damiana Wajdyka.
Na zdjęciu Roman Steckiw.
Na zdjęciu Roman Steckiw.

Sobotni wypad okazał się bezowocny, bo Potok nie zdobył choćby tego jednego, wymarzonego punktu. Olimpiakos ograł beniaminka 2:0 (0:0), a bramki dla zwycięskiego zespołu zdobyli Paweł Wiciejowski i Michał Rutyna. 

Reklama

– Zabrakło nam armat na przedzie. I to dało się wyczuć w tym meczu. W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka sytuacji podbramkowych, ale nie mieliśmy w składzie „gościa”, który skutecznie wykończyłby te nasze akcje – twierdzi Mariusz Barda.

Najbliższy powodzenia był Aureliusz Miedźwiedź. Po jego strzale piłka trafiła w słupek bramki Olimpiakosu. 

– Jeśli w naszej sytuacji kadrowej, w tej rundzie jeszcze coś „ugramy”, to będzie to na plus. O większą zdobycz punktową będziemy walczyli dopiero wiosną, gdy na boisko powrócą nasi kontuzjowani piłkarze. Szczególnie liczę na braci Pysiów. Przy okazji chciałbym podziękować za pomoc, jakie środowisko piłkarskie Zamojszczyzny udzieliło Danielowi, który doznał poważnej kontuzji kolana. Jest już po operacji. Potrzebowaliśmy ponad 20 tysięcy złotych na ten zabieg. Dzięki klubom i piłkarzom z naszego regionu udało się zebrać tę kwotę w 48 godzin – mówi z ogromną wdzięcznością trener Barda.

Olimpiakos zdominował przyjezdnych w drugiej części spotkania. 

– Pierwsza połowa była wyrównana. Jak strzeliliśmy pierwszego gola, to ruszyliśmy do ataku z jeszcze większym impetem. Wypracowaliśmy sporo sytuacji podbramkowych. Potok po przerwie nam nie zagroził. Zasłużenie wygraliśmy 2:0. Muszę jednak przyznać, że obie drużyny włożyły w ten mecz ogrom serca i waleczności. Obu zależało na zwycięstwie – komentuje trener i piłkarz tarnogrodzkiego zespołu Robert Klecha.

Grający szkoleniowiec w pierwszej połowie był napastnikiem, w drugiej – środkowym pomocnikiem. Do tej pory zwykle występował w defensywie. – Na obronie grałem dotąd z konieczności, bo nie było kilku zawodników z tej formacji – tłumaczy Klecha.

Olimpiakos Tarnogród – Potok Sitno 2:0 (0:0)

Gole: 1:0 Wiciejowski 56, 2:0 Rutyna 75.

Olimpiakos: Szponar – Kruk, Cios, Świtała, Grabowski – Ziomek (63 Szymanik), Steckiw (80 Niedzielski), Wiciejowski (88 Klimczak), Rutyna (76 Dydyński) – Klecha, Bodek (46 Kolbuch); trener Klecha.

Potok: Roczniak – Lewicki (46 Kalman), Drozdowski, Kołodziejczuk, Grymuza – Mazurek (62 Pieczykolan), Rożek (77 Witkowski), Sołoducha, Denkiewicz, Miedźwiedź – Sadowski (82 Kłapouchy); trener Barda.

Żółte kartki: Kruk, Cios, Klimczak (Olimpiakos), Mazurek, Grymuza, Roczniak, rezerwowy Mężyński, Sadowski, Witkowski (Potok). Sędziował: Kłoczek (Sitaniec).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

ReklamaBaner reklamowy firmy Replika
Reklama
Reklama
ReklamaBaner rekalmowy Dodatek święta OSiR Zamość
ReklamaBaner reklamowy B1 firmy WORK CENTRE
Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama