Trener piłkarskiego zespołu z Sitna Mariusz Barda mówi, że jechał na mecz do Tarnogrodu z nadzieją co najwyżej na remis. Na więcej nie liczył, bo – jak sam tłumaczy – w kadrze jego zespołu brakuje kilku kluczowych zawodników, borykających się z problemami zdrowotnymi, m.in. braci Daniela Pysia i Kamila Pysia oraz Damiana Wajdyka.
To dopiero piąty sezon „najciekawszej ligi świata” z udziałem Potoku Sitno. Po raz pierwszy klub ten awansował do klasy okręgowej w 2016 r. W debiutanckim sezonie spadł do klasy A, by w 2018 r. ponownie świętować awans, tym razem – na trzy lata.
Nowym szkoleniowcem Andorii Mircze został Krzysztof Krupa z Zamościa. Były trener Sparty Łabunie przejął drużynę, którą Przemysław Sioma prowadził od stycznia 2020 r., jednak niedawno się z nią rozstał, by zająć zwolnioną przez Pawła Babiarza posadę w Huczwie Tyszowce.
Trzynaście meczów, dwanaście zwycięstw, jeden remis i ani jednej porażki, 51 zdobytych bramek i tylko dziesięć straconych – z tak imponującym bilansem Potok Sitno zakończył rundę jesienną w zamojskiej klasie A. Efekt nie mógł być inny niż pierwsze miejsce na półmetku rozgrywek i znakomita pozycja wyjściowa przed wiosenną rywalizacją o awans do klasy okręgowej.
