W kwietniu ulegli rywalom 0:3 (0:1), a prawie pół roku później – 1:2 (0:0). Co ciekawe, oba mecze sędziował Michał Siatka z Chełma.
Pierwsza połowa sobotniego meczu nie zwiastowała porażki gospodarzy.
– Do przerwy powinniśmy wysoko wygrywać. Zaprzepaściliśmy co najmniej trzy wyborne okazje do zdobycia bramki. Graliśmy naprawdę nieźle, tylko nie potrafiliśmy strzelić gola – mówi Piotr Welcz.
Na początku drugiej połowy niespodziewanie Opolanin wyszedł na prowadzenie. Piłkę do bramki Kryształu posłał Jakub Figura.
– Demony powróciły. Po raz kolejny wystąpiliśmy w programie „Nie do uwierzenia”. W drugiej połowie graliśmy z wiatrem, więc liczyliśmy na to, że bramka dla nas będzie kwestią czasu. Błąd popełniony w defensywie kosztował nas utratę bramki. Dążyliśmy do wyrównania. I ten cel osiągnęliśmy. Niestety, daliśmy sobie strzelić gola w czasie doliczonym – komentuje trener Welcz.
Do remisu, po dośrodkowaniu Krystiana Michalaka z rzutu wolnego, doprowadził Stanisław Rybka. Ostatnie słowo należało do gości, a konkretnie – do środkowego obrońcy Jana Czapli, który strzelił gola głową, po zagraniu piłki z kornera przez grającego na pozycji numer sześć Kacpra Lipińskiego.
Opolanin odniósł już siódme zwycięstwo w tym sezonie i awansował na szóste miejsce w tabeli IV ligi.
– Te pierwsze 45 minut sobotniego meczu w Werbkowicach było najgorsze w naszym wykonaniu, w tej rundzie. Ta część meczu przebiegała pod dyktando Kryształu. Szczęśliwie nie straciliśmy ani jednej bramki. Graliśmy bardzo słabo. Źle rozpoczęliśmy ten mecz. I to długo się ciągnęło za nami. W przerwie musiałem dotrzeć do swojego zespołu, by go zmotywować do lepszej gry. Udało mi się to zrobić, ale muszę wyjawić, że zmuszony byłem ostrzej przemówić. Tłumaczyłem swoim zawodnikom, że tak fatalna gra nie przystoi drużynie, która zajmuje szóste miejsce w tabeli. W drugiej połowie zagraliśmy już całkiem nieźle. Byliśmy zdecydowanie lepsi od rywali. Strzeliliśmy dwa gole, ponadto zmarnowaliśmy kilka klarownych sytuacji podbramkowych – mówi pochodzący ze Szczebrzeszyna trener Opolanina Daniel Koczon.
Szkoleniowiec uważa, że jego drużyna zasłużyła na to zwycięstwo, podobnie jak pół roku temu.
– Znowu przedstawiciele Kryształu gadali, że mieli tak wielkiego pecha w meczu z nami. A skoro – jak twierdzą – zmarnowali tyle wybornych sytuacji podbramkowych, to niech mają pretensję tylko do siebie
Kryształ Werbkowice – Opolanin Opole Lub. 1:2 (0:0) Gole: 0:1 Figura 48, 1:1 Rybka 79, 1:2 Czapla 90. Kryształ: Rojek – Niewiński (66 Wójtowicz), Kowalski, M. Zieliński, Janicki (85 Gierowski) – Welman, Rybka, Buczek (83 B. Zieliński), Michalak, Pędlowski (61 Maliszewski) – Pacek; trener Welcz Żółte kartki: Buczek, Janicki, Rojek, Wójtowicz (Kryształ), Banachiewicz, Lipiński (Opolanin). Sędziował: Siatka (Chełm). |
Napisz komentarz
Komentarze