– Nie zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, ale mam już gdzieś „piękne” porażki. Chcę cieszyć się z „brzydkich” wygranych – mówi szkoleniowiec Kryształu.
Piłkarze z Werbkowic pokonali ligowego autsajdera w dość szczęśliwych okolicznościach. Rozstrzygającą bramkę Maciej Welman zdobył w pierwszej minucie czasu doliczonego do drugiej połowy, gdy przyjezdni z Kąkolewnicy grali już w dziesięciu, bo czerwonej kartce, którą za dwie żółte ukarany został Nigeryjczyk Adedamola Adenekan. – W końcu los zaczyna nam oddawać to, co wcześniej nam niesprawiedliwie zabrał. Jeszcze jest nam trochę winien, dlatego liczę na szczęście także w kolejnych meczach. Los ograbił nas z punktów w trzech meczach, oddał nam tylko w jednym. Oczekuję zatem dwóch kolejnych zwycięstw, choćby w tak szczęśliwych dla nas okolicznościach, jak w meczu z Gromem – mówi trener Welcz.
Kryształ wyszedł na prowadzenie już w 5 minucie. Wtedy gola strzelił Stanisław Rybka. W pierwszej połowie werbkowiczan nie było stać na więcej, więc wynik spotkania przed przerwą nie uległ już zmianie. – Pierwsza połowa przebiegała pod naszą kontrolą. Grom bronił się w ustawieniu z pięcioma obrońcami. Ciężko nam było dobrać się do skupionego tylko na defensywie rywala. Nie potrafiliśmy skruszyć defensywy zespołu z Kąkolewnicy. Nie wypracowaliśmy więcej ani jednej klarownej sytuacji podbramkowej zanim sędzia zakończył pierwszą część meczu – komentuje Welcz.
W drugiej połowie Kryształ nadal bił głową w mur, a Grom groźnie kontratakował. Po dośrodkowaniu Marcela Obroślaka z rzutu rożnego piłkę strzałem głową w bramce gospodarzy ulokował 18-letni środkowy obrońca z Ukrainy Daniło Kudłaj.
Pod koniec meczu zaczęły się kłopoty podopiecznych Welcza. Bartłomiej Zieliński niefortunnie potknął się na piłce. Piotr Kuźma znalazł się na dogodnej pozycji strzeleckiej, ale faulem zastopował go Jakub Buczek. Konsekwencją tego był rzut karny. „Jedenastkę” wykorzystał Kuźma. – Wierzyliśmy w to, że jesteśmy jeszcze w stanie odwrócić losy tego meczu, dlatego konsekwentnie dążyliśmy do wyrównania i strzelenia zwycięskiego gola. Cisnęliśmy rywali jeszcze bardziej – podkreśla Welcz.
W 87 minucie Marcel Pędlowski popisał się celnym strzałem z odległości około 18 metrów w „okienko” bramki gości, a w czasie doliczonym miejscowych uszczęśliwił wspomniany wcześniej Welman. – Kryształ długo utrzymywał się przy piłce, ale nie stwarzał zbyt wielu sytuacji podbramkowych. My zaś co chwila wyprowadzaliśmy groźną kontrę. Mieliśmy sporo okazji do zdobycia bramki, ale byliśmy strasznie nieskuteczni. Kuźma z siedmiu metrów strzelił w poprzeczkę. Niezadowoleni z takiego obrotu sprawy kibice krzyczeli do piłkarzy z Werbkowic brzydkie słowa. Kryształ grał w drugiej połowie bardzo słabo. Zawodnicy tej drużyny kłócili się ze sobą i niepotrzebnie dyskutowali z sędzią. Jak już zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, to skakali ze szczęścia, jakby zdobyli mistrzostwo świata – mówi Adrian Świderski, który poprowadził Grom w czwartym meczu (wcześniej trenerem zespołu z Kąkolewnicy był Mirosław Kosowski).
Kryształ Werbkowice – Grom Kąkolewnica 3:2 (1:0) Gole: 1:0 Rybka 5, 1:1 Kudłaj 57, 1:2 Kuźma 82 (z karnego), 2:2 Pędlowski 87, 3:2 Welman 90. Kryształ: Rojek – Kowalski, B. Zieliński, Maliszewski, Staruszkiewicz (60 Niewiński) – Wójtowicz (46 Welman), Buczek (90 J. Jarosz), M. Zieliński, Michalak (46 Pędlowski), Pacek (60 Gierowski) – Rybka; trener Welcz. Żółte kartki: Pędlowski, M. Zieliński (Kryształ), Adenekan – dwie, Tomasiak, Jakimiński, Kuźma, Kocyła (Grom). Czerwona kartka: Adenekan 89 (Grom). Sędziował: Buczkowski (Tomaszów Lubelski). |
Napisz komentarz
Komentarze