Zasady udziału w parkrunach są proste.
– Spotkania odbywają się w każdą sobotę o godz. 9, przez cały rok – wyjaśnia Zygmunt Łyszcz. – To bieg, trucht, marsz, nordic walking, a nawet spacer z psem na smyczy na dystansie 5 km. Udział jest bezpłatny, ale wymagane jest wcześniejsze dokonanie rejestracji przed pierwszym startem. Jest ona jednorazowa, a po jej dokonaniu można wziąć udział w dowolnej liczbie startów i w dowolnej lokalizacji w Polsce lub na świecie.
W Polsce jest 96 takich lokalizacji. Cechą wyróżniającą parkrun od innych biegów jest brak rywalizacji o nagrody. Nie ma limitu czasu, a każdy uczestnik może pokonać trasę w dowolnym tempie. Nie ma pierwszego, ale i ostatniego miejsca. Celem takiego spędzania czasu jest rozwijanie nawyków związanych z aktywnością fizyczną dla zdrowia i dobrego samopoczucia.
Dlaczego nie Zamość?
– Będąc uczestnikiem parkrunowych startów w Lublinie i Chełmie wiele razy spotykałem się z głosami innych uczestników, że chcieliby startować w Zamościu – wspomina pan Zygmunt.
- Czytaj też: Ferie w Zamościu. Sprawdź ofertę zajęć i zapisz dziecko
- Nowe wydanie "Kroniki Tygodnia" gotowe! Sprawdźcie, o czym piszemy
Wszyscy skorzystaliby na promocji.
– Zamość może być czwartą lokalizacją w województwie, po Lublinie, Chełmie i Kraśniku – mówi Tomasz Dybowski, koordynator lubelskiego parkrun. – Jestem gotowy udzielać wsparcia i wskazówek. Takie miasto jak Zamość będzie miało dużo parkrunowych turystów, którzy będą przyjeżdżać, żeby zaliczyć kolejną lokalizację, ale przy okazji zwiedzić miasto.
Zygmunt Łyszcz jest przekonany, że dzięki miłośnikom biegania, których w Zamościu nie brakuje, a także przychylności władz miasta, uda się w Hetmańskim Grodzie zorganizować parkrun.
Gdzie można by wyznaczyć trasę? W grę wchodzi bieganie wokół zalewu miejskiego (dwie pętle po 2,5 km każda) albo alejkami po parku, z tym że w tym przypadku uczestnicy mieliby do pokonania trzy pętle.
– Jako członek społeczności parkrun jestem przygotowany na podjęcie działań organizacyjnych, mających na celu zdobycie lokalizacji dla Zamościa – zapewnia nasz rozmówca.
– To będzie wspaniała promocja miasta w kraju i za granicą. Krajowy koordynator ds. parkrun zapewni nam za darmo niezbędny sprzęt, czyli plansze „Start” i „Meta”, specjalną ramą z napisem „Parkrun Zamość” i tokeny, czyli generatory kodów zarejestrowanych uczestników na mecie.
Już się wybierają
– Na pewno wiele osób, wybierając się na weekend, ferie czy wakacje na Roztocze, będzie zainteresowanych parkrunem w Zamościu – uważa pochodząca z Krasnobrodu Łucja Oś, która obecnie mieszka w Lublinie i jest współorganizatorką parkrunu w tamtejszym Ogrodzie Saskim. – To miasto posiada nie tylko piękne miejsca do biegania, ale te wiele atrakcji turystycznych.
W podobnym tonie wypowiada się pochodzący z gminy Tyszowce Zbigniew Garbaczewski, radny powiatu legionowskiego, który mieszka pod Warszawą. – Biegi parkrun to super inicjatywa – powiedział nam pan Zbigniew.
– Każdy biega jakim tempem chce i może. Czas oczywiście jest mierzony i podawany do wiadomości, jednak czas nie jest tu najważniejszy. Najważniejsze to jest wyjść na parkrun w sobotę o godz. 9, przebiec 5 km i cieszyć się, że kolejny raz dałem radę. Przez parkrun zaczęłam dbać o zdrowie i jako 50-latek mogę powiedzieć, że czuje się młodo. My biegamy w zabytkowym otoczeniu parku w Jabłonnie. Jak powstanie parkrun Zamość to obiecuje przyjechać na pierwszą edycję.
Pan Zygmunt 17 stycznia zwrócił się do władz miasta z prośbą o zielone światło.
– Myślę, że pan prezydent Zamościa na wiosnę przetnie wstęgę i ruszy z nami w trasę – mówi inicjator zamojskiego parkrunu.
Napisz komentarz
Komentarze