Łódzka Atlas Arena zgromadziła w sobotę wielu lekkoatletów z krajowej, a nawet światowej czołówki, jednak wszystkich przyćmiła Ewa Swoboda. Halowa rekordzistka Polski w biegu na 60 m (6.99 ) wygrała w Łodzi rywalizację na tym dystansie i uzyskała najlepszy w tym sezonie wynik na świecie (7.04).
– Dla mnie nie było w tym nic niespodziewanego. Nie miałam wątpliwości, że Ewa zostanie po tych zawodach liderką światowych tabel – mówi nam Monika Romaszko, sprinterka Agrosu Zamość.
Obie panie rywalizowały ze sobą w pierwszym z dwóch biegów eliminacyjnych. Ewa Swoboda weszła do finału z najlepszym czasem – 7.08. Natomiast Monika Romaszko przybiegła siódma w gronie ośmiu uczestniczek tego biegu. Uzyskała czas 7.52. Nie był to dobry start zawodniczki zamojskiego klubu. Dość powiedzieć, że jej rekord życiowy, który ustanowiła w lutym 2023 r. w Toruniu, wynosi 7.44.
– To był mój pierwszy w tym sezonie start. Nie jestem z siebie zadowolona. Liczyłam na lepszy rezultat, zwłaszcza że na treningach wyglądało na to, że powinnam pobiec znacznie szybciej. Tylko częściowo usprawiedliwia mnie to, że to był mój pierwszy start po kontuzji. Jeszcze nie analizowałam tego biegu. Dopiero wtedy, gdy emocje opadną, postaram się dokładnie obejrzeć na nagraniu wideo swój start, by wyciągnąć odpowiednie wnioski. Teraz mogę powiedzieć tylko tyle, że nie pobiegłam na miarę swoich możliwości – twierdzi Monika Romaszko.
Na podium, oprócz wspomnianej Ewy Swobody, stanęły Włoszka Zaynab Dosso (czas 7.05) i Belgijka Rani Rosius (7.17).
W biegu juniorek U20 na dystansie 60 m wystartowało osiem zawodniczek, wszystkie reprezentowały Polskę. W tym gronie znalazły się Joanna Fus z Tomasovii Tomaszów Lubelski i Anna Bibik z zamojskiego Agrosu. Fus przez dwie kolejne soboty biła w Rzeszowie swój rekord życiowy – 13 stycznia uzyskała wynik 7.84, a tydzień później pobiegła w czasie 7.74. W Łodzi zajęła piąte miejsce z czasem 7.87. Bibik też nie poprawiła w orlenowskiej imprezie „życiówki”. Dystans pokonała w czasie 7.95, zajmując siódme miejsce. Najlepszy w życiu wynik uzyskała sześć dni wcześniej w Spale (7.79).
Silnie obsadzony był bieg mężczyzn na dystansie 60 m. W gronie szesnastu startujących znaleźli się m.in. Kubańczyk Reynier Mena, Francuz Jeff Erius, Iworyjczyk Arthur Cisse i Włoch Ali Chituru. Konkurencję wygrał Mena. Reprezentant Kuby dwa razy poprawiał swoją „życiówkę”. W eliminacjach uzyskał czas 6.61, a w finale – 6.58.
Dominik Kopeć w biegu eliminacyjnym zajął czwarte miejsce (czas 6.68), w finale był szósty z wynikiem 6.65. W ciągu tygodnia poprawił się zatem o jedną setną sekundy. W poprzednią sobotę, 20 stycznia podczas mityngu w Rzeszowie uzyskał czas 6.66 (w eliminacjach 6.69). Natomiast najlepszy dotąd wynik osiągnął w marcu 2023 r. w Stambule, gdzie dystans 60 m pokonał w czasie 6.53.
– Brakuje mi teraz tego luzu, który miałem w zeszłym roku. Nie mogę odzyskać pełnej swobody. To dla mnie dziwna sytuacja, bo rok temu zamierzałem odpuścić starty w hali. Zdecydowałem się jednak na sezon halowy bez specjalnego przygotowania. I zacząłem od rekordu życiowego. Teraz nastawiałem się na bieganie w hali, a idzie mi topornie. Oczywiście wynik 6.65 nie jest zły, jednak mnie nie usatysfakcjonował. Odczuwam lekki niedosyt. Liczyłem, że pobiegnę w czasie poniżej 6.60 – mówi Dominik Kopeć.
Zawodnik Agrosu nie ukrywa, że zamierza poddać weryfikacji swój plan startów w hali w tym sezonie. – Na pewno wezmę udział w mityngu Orlen Copernicus Cup w Toruniu we wtorek, 6 lutego. A co potem? Muszę przedyskutować ten temat z trenerem Andrzejem Gdańskim, bo kalendarz imprez w sezonie halowym i letnim jest w tym roku mocno przeładowany. Na początku marca wystartuję w halowych mistrzostwach świata w Glasgow. Właśnie pod kątem tych zawodów przygotowywałem się tej zimy do startów w hali. Chyba z niektórych imprez będę musiał zrezygnować, bo nie biegam słabo, ale jednak brakuje mi tej świeżości, którą dysponowałem na początku poprzedniego roku – tłumaczy Kopeć.
Najważniejsze w tym roku będą dla Kopcia igrzyska olimpijskie w Paryżu.
– Na przełomie kwietnia i maja na Bamahach odbędzie się światowy festiwal sztafet. Od tego, jak wystartuję w tych zawodach wraz z reprezentacją Polski, zależeć będzie mój wyjazd do Paryża. Dlatego muszę odpowiednio wypocząć przed wylotem na Bahamy. Muszę z trenerem Gdańskim przemyśleć, jak to wszystko rozegrać, by dobrze wypaść w tym festiwalu sztafet – mówi Kopeć.
Do finału biegu na dystansie 60 m zakwalifikował się pochodzący z Majdanu Ruszowskiego (gm. Łabunie) Patryk Krupa – wychowanek Agrosu Zamość, startujący obecnie pod szyldem AZS UMCS Lublin, ale nadal szkolący się pod okiem trenera Andrzeja Gdańskiego. W biegu eliminacyjnym Krupa zajął trzecie miejsce z czasem 6.73. Za to w finale nie dotarł do mety.
– Uważam, że bardzo dobrze przygotowałem się do sezonu. Czułem się świetnie w trakcie biegu eliminacyjnego i przed finałem. Niestety, nie dałem rady ukończyć biegu finałowego, bo dopadł mnie jakiś ból. Nie wiem, czy był to jakiś mocniejszy skórcz, czy naciągniecie mięśnia. Żałuję tego, bo mimo kilku błędów w biegu eliminacyjnym uzyskałem nie najgorszy wynik, na pewno dobrze rokujący przed finałem. Liczyłem na to, że właśnie w finale pobiegnę jeszcze lepiej. Tydzień wcześniej w Rzeszowie uzyskałem czas 6.70. To był dobry prognostyk przed Orlen Cup w Łodzi. Teraz muszę odpuścić Orlen Copernicus Cup w Toruniu. I jeśli nie zregeneruję się po tej kontuzji w najbliższych dniach, to kolejny start zaliczę dopiero w halowych mistrzostwach Polski w Toruniu – mówi nam Patryk Krupa.
Łódzki mityng był festiwalem biegów na dystansie 60 m. Oprócz tego przeprowadzone zostały zawody w skoku wzwyż, skoku o tyczce i pchnięciu kulą. W tych konkurencjach zabrakło zawodników z Zamojszczyzny. Konkurs skoku wzwyż wygrał ulubieniec polskich kibiców Norbert Kobielski. Zawodnik MKS Inowrocław pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 2,25 m. Spośród polskich tyczkarzy najlepiej w Atlas Arenie wypadł Robert Sobera. Reprezentant AZS AWF Wrocław zajął trzecie miejsce. Zaliczył wysokość 5,72 m i bez powodzenia próbował jeszcze pokonać 5,82 m. Najlepszy z polskich kulomiotów, Michał Haratyk ze Sprintu Bielsko-Biała, uzyskał niezły wynik – 20,71 m, ale był dopiero piąty. Pierwsze miejsce zajął Włoch Leonardo Fabbri. Wicemistrz świata AD 2023 z Budapesztu popisał się pchnięciem na odległość 21,26 m.
Świetnie spisali się za to polscy płotkarze. Pia Skrzyszowska wygrała bieg na dystansie 60 m przez płotki w czasie 7.85 (taki sam wynik uzyskała w biegu eliminacyjnym). Zawodniczka AZS AWF Warszawa została liderką tegorocznej tabeli światowych wyników w tej konkurencji halowej. Z kolei najlepszy w jednym z dwóch biegów eliminacyjnych na 60 m ppł. Jakub Szymański przed finałem też był numerem jeden w tym roku w Europie wśród mężczyzn. Uzyskał w eliminacjach czas 7.52. W finale reprezentant SKLA Sopot pobiegł nieznacznie wolniej (7.53), ale zajął drugie miejsce. Prowadzenie w europejskim rankingu stracił na rzecz Włocha Lorenzo Simonellego, który wygrał bieg, uzyskując czas 7.50 (rekord życiowy).
ORLEN CUP Łódź, 27 stycznia 2024 WYNIKI KONKURENCJI Z UDZIAŁEM ZAWODNICZEK I ZAWODNIKÓW Z ZAMOJSZCZYZNY 60 m. 1. Reynier Mena (Kuba, 6.58), 2. Oliwer Wdowik (Resovia Rzeszów, 6.60), 3. Jeff Erius (Francja, 6.61), 4. Arthur Cisse (Wybrzeże Kości Słoniowej, 6.62), 5. Ali Chituru (Włochy, 6.63), 6. Dominik Kopeć (Agros Zamość, 6.65), 7. Adam Burda (AZS AWF Katowice, 6.83); Patryk Krupa (AZS UMCS Lublin, nie ukończył biegu). Eliminacje – Kopeć (6.68), Krupa (6.73). 60 m. 1. Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice, 7.04), 2. Zaynab Dosso (Włochy, 7.05), 3. Rani Rosius (Belgia, 7.17), 4. Kryscina Cimanouska (AZS AWF Warszawa, 7.26), 5. Martyna Kotwiła (RLTL Optima Radom, 7.29), 6. Marika Popowicz-Drapała (Zawisza Bydgoszcz, 7.30), 7. Oilme Voro (Estonia, 7.31), 8. Aleksandra Piotrowska (AZS AWFiS Gdańsk, 7.38). Eliminacje – Monika Romaszko (Agros Zamość, 7.52). 60 m (U20). 1. Nikola Brożyna (RLTL Optima Radom, 7.61), 2. Maja Woźniak (LKS Vectra Włocławek, 7.71), 3. Zuzanna Zając (AZS AWF Katowice, 7.77), 4. Zuzanna Adamczewska (AZS Łódź, 7.84), 5. Joanna Fus (Tomasovia Tomaszów Lubelski, 7.87), 6. Karolina Bąbel (AZS AWF Katowice, 7.91), 7. Anna Bibik (Agros Zamość, 7.95), 8. Maria Jarosińska (MKL Toruń, 7.96). |
Napisz komentarz
Komentarze