W połowie listopada ub. roku Artur C. wraz ze swoją starszą o rok konkubiną Aleksandrą K. pił alkohol w jednym z zamojskich mieszkań przy ul. Poniatowskiego. W libacji brał również udział 53-letni właściciel lokalu. Jak ustaliła policja, wieczorem Artur C. opuścił biesiadników, a gdy po jakimś czasie wrócił pod ten sam adres, zastał swoją konkubinę w niedwuznacznej sytuacji z gospodarzem. Tego nie mógł zdzierżyć. – Zaczął uderzać konkubinę pięściami po twarzy, a następnie zabranym z kuchni nożem kuchennym zadał jej trzy ciosy w klatkę piersiową i brzuch, powodując rany kłute – informuje Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu, która prowadziła śledztwo w tej sprawie.
Kobieta – z uszkodzonym jelitem i zapaleniem otrzewnej – trafiła do szpitala. Biegły zakwalifikował te obrażenia jako chorobę realnie zagrażającą życiu. Gdyby nie szybka pomoc medyczna, pokrzywdzona mogłaby umrzeć.
Napisz komentarz
Komentarze