Gdy w 9 min Marcin Lachowicz strzałem z ośmiu metrów pokonał Jakuba Mężyńskiego, na ławce rezerwowych gospodarzy zapanowała konsternacja. Tym większa, że w kolejnych minutach Bombowiec miał jeszcze dwie bramkowe okazje. Gospodarze budzili się długo, ale gdy uporządkowali szeregi, to trafili dwukrotnie. Nadzieję przyjezdnym dał jeszcze Kamil Pliżga, doprowadzając do wyrównania tuż przed przerwą. Zwycięstwo zapewnił Omedze Bartosz Nizioł, który po zagraniu Łukasza Mikulskiego znalazł się w sytuacji sam na sam i pokonał Michała Smolucha. W doliczonym czasie gry trzech graczy Bombowca znalazło się przed Adrianem Szopą w sytuacji z kategorii "to musi być gol". Bramkarz Omegi jednak jakimś cudem strzał obronił i miejscowi mogli wznieść ręce do góry.
– Szło nam jak po grudzie, a tyle błędów w obronie nie popełniliśmy w całej tamtej rundzie. Bombowiec zawiesił nam wysoko poprzeczkę, a w naszej grze było za dużo bałaganu. Za bardzo chcieliśmy wygrać, a potrzebna była cierpliwość – powiedział po meczu trener Omegi Paweł Lewandowski.
Nagrody w postaci sprzętu sportowego (18 kompletów strojów piłkarskich) dla obu zespołów ufundował powiat zamojski. Wręczali je: Członek Zarządu Powiatu Zamojskiego Leszek Pastuszak, Prezes ZOZPN Stanisław Pryciuk oraz Wiceprezes Omegi Eugeniusz Lewandowski.
Omega Stary Zamość – Bombowiec Roztocze 3:2 (2:2)
Bramki: Tchórz 35, Nizioł 40, 80 – Lachowicz 9, Pliżga 44.
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia".
Napisz komentarz
Komentarze