Michał „Misiek” Koterski przez wiele lat zmagał się z uzależnieniami. Od czternastego roku życia zażywał narkotyki. W liceum zamiast do szkoły chodził do klubów, gdzie zaprzyjaźnił się z lokalnymi gangsterami. Parę dni przed maturą pilnował ojca, żeby ten nie zapił się na śmierć. Po sukcesie filmu „Dzień świra”, w którym zagrał Sylwusia, nie było lepiej. Na każdą imprezę przychodził naćpany lub pijany. Były sytuacje, których nie miał prawa przeżyć. Lubił się leczyć, jeździł do ośrodków dla uzależnionych, chodził na terapie, na mityngi. Robił to w jednym celu: aby się „podreperować”, żeby potem „lepiej się zażywało”. Nikt nie wierzył, że uda mu się wygrać z uzależnieniami. Nawet on sam.
CZYTAJ TEŻ: Biłgoraj: Mieszkania „pod klucz” czekają
Michał Koterski barwnie i wyraziście opowiadał o swoich doświadczeniem - o blaskach sławy i cieniach bycia na dnie. Mówił o uzależnieniu i cierpieniach z tym związanych, nie tylko jego, ale również jego bliskich. Bazą do spotkania była książka "Michał Koterski. To już moje ostatnie życie".
Jak twierdzi, dzięki cudowi jaki otrzymał wyszedł z nałogu i w tym roku będzie świętował 10. rocznicę życia bez używek. Teraz pomaga innym wyjść z nałogów. Swoją historię opowiada, ku przestrodze. Bez moralizatorstwa, szczerze.
Organizatorem spotkania byli: Wójt Gminy Tereszpol oraz Biblioteka Publiczna Gminy Tereszpol. Wydarzenie sfinansowano ze środków Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Napisz komentarz
Komentarze