Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 24 marca 2025 07:36
Reklama Baner reklamowy A 1 - BUDBRAM
Reklama
Ciekawostki "Świetlan Maps"

„Kupcze” czy „kupne”? Wschodnie regionalizmy kontra reszta Polski

Reklama
„A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają” – pisał Mikołaj Rej ponad cztery stulecia temu. Choć dziś, w dobie internetu i łatwej komunikacji na odległość, nowoczesna polszczyzna zdaje się ujednolicać, regionalizmy są niezmiennie w użyciu. Żywa jest nie tylko słynna podlaska konstrukcja zdania z przyimkiem „dla”, ale też mniej rozsławione określenia jak zamojskie i roztoczańskie „żmykać” czy znany w okolicach Tomaszowa Lubelskiego „bodzak”.
Województwo lubelskie nie jest jednolitym regionem etnograficznym, nie jest więc jednolite językowo. Lokalna mowa często obiega od norm polszczyzny ogólnej
Województwo lubelskie nie jest jednolitym regionem etnograficznym, nie jest więc jednolite językowo. Lokalna mowa często obiega od norm polszczyzny ogólnej

Źródło: Wikipedia

Michał Świetliński jest autorem fanpage’a „Świetlan Maps”. Pasjonat regionalizmów publikuje w sieci ankiety, które wypełniają dziesiątki tysięcy ludzi z całej Polski. Pyta w nich o zwyczaje z rodzinnych stron oraz słowa znane z domów i podwórek. Na podstawie zebranych danych tworzy mapy, które publikuje na Facebook’u. Z jego badań jasno wynika, że język polski nie jest taki sam dla wszystkich, co niezmiennie dziwi fanów Świetlana. „To nie każdy tak mówi?” – pytają prawie pod każdym postem. I tak okazuje się, że nie każdy Polak na furtkę w płocie mówi „bramka”, a na karkówkę „karczek”. Jedni wychodzą na dwóch, inni na pole, a jeszcze inni są po prostu „na dworzu”.

Reklama

PRZECZYTAJ TEŻ: O matko! Takie rzeczy tylko w Polsce. O tej kapliczce mówi już cały świat

Województwo lubelskie nie jest jednolitym regionem etnograficznym, nie jest więc jednolite językowo. Badacze dzielą Lubelszczyznę „poziomo” – na część północną (mniej więcej w linii Puławy-Łęczna), którą zaliczają do dialektu mazowieckiego i południową – jako dialekt małopolski.

– To rozróżnienie dotyczy jednak tylko gwar zachodniolubelskich, rdzennie polskich, nie obejmuje natomiast języka Lubelszczyzny wschodniej, która wykazuje znaczną kulturową, etnograficzną i językową odrębność w stosunku do zachodu województwa, co tłumaczy się tym, że w dobie przedrozbiorowej Rzeczypospolitej szlacheckiej należała do województw ruskiego (ziemia chełmska), brzeskiego i bełskiego – tłumaczył w jednej ze swoich prac Jerzy Bartmiński, znany językoznawca.

W języku Lubelszczyzny można wyróżnić trzy zespoły dialektalne, a w ich ramach wydzielić mniejsze gwary. Najgłębszy jest podział pionowy, „południkowy”, na wschód i zachód województwa. Mieszkańcy części wschodniej mówili i poniekąd wciąż jeszcze mówią polskim dialektem kresowym. W jego ramach dają się wyróżnić gwary Podlasia, Chełmskie i Pobuża hrubieszowsko-tomaszowskiego. Część zachodnia obejmuje ścisłe Lubelskie z Powiślem i Zamojskie – i ta część jest zaliczana do dialektu małopolskiego – oraz tzw. Małe Mazowsze i pas przejściowy małopolsko-mazowiecki, które należą do dialektu mazowieckiego.

PRZECZYTAJ: Rozmowa z Piotrem Piotrowskim. To on ożywia stare fotografie Zamościa, a robi to... z miłości

Na wschodnim weselu

Są słowa i tradycje, które różnią się w zależności od regionu, ale też i takie, które łączą wszystkich Polaków. Dobrym przykładem są zwyczaje weselne. Według danych zebranych przez Świetlińskiego, w naszych okolicach tort weselny serwowany jest po północy. Inaczej jest, chociażby na południu Polski. Tam je się go zaraz po obiedzie. Na wschodzie kraju powszechny jest także zwyczaj sadzania świadków przy stole państwa młodych. W innych regionach kraju nowożeńcy goszczą się obok rodziców, co w województwie lubelskim jest wręcz niespotykane.

Jest też zwyczaj, który praktycznie na wyłączność mają mieszkańcy Chełma, Hrubieszowa i Krasnegostawu. To tam do marynarek i sukienek przyczepia się kolorowe wstążki jako znak stanu wolnego. W innych regionach województwa zwyczaj ten jest dużo rzadszy, a w reszcie kraju nieznany. Innym, ściśle związanym z wąskim obszarem zwyczajem jest obecna w powiecie bialskim – w szczególności w jego zachodniej i północnej części – tradycja śpiewania „Pod Twoją obronę, Ojcze na niebie” przez gości weselnych. Pieśń, którą usłyszeć można także m.in. w powiatach łosickim, radzyńskim i parczewskim, śpiewana jest przed rozpoczęciem ślubnego obiadu.

Lokalnym zwyczajem bialczan i łosiczan jest śpiewanie pieśni kościelnej przed rozpoczęciem weselnej uczty. Śpiewają też w okolicach Łukowa, Radzynia Podlaskiego i Parczewa; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Popularnym w powiecie chełmskim i hrubieszowskim zwyczajem jest podróż pana młodego do wybranki serca w akompaniamencie kapeli i orszaku druhen, najczęściej dwóch. Zwyczaj ten celebrowany jest także w okolicach Tomaszowa Lubelskiego i na obrzeżach powiatu zamojskiego. Polega na tym, że przed weselem kobiety wyprowadzają przyszłego męża przez drzwi rodzinnego domu i ruszają z nim w drogę do panny młodej, by przekazać jej oblubieńca. Przyjęło się, że druhny te powinny być stanu wolnego.

Druhny, które towarzyszą panu młodemu w podróży do narzeczonej, są najczęściej jego siostrami lub kuzynkami; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Typowe dla wschodu Polski jest też nazywanie świadków „starszym” i „starszą”. Są to określenia powszechne dla mieszkańców takich miejscowości jak Łosice, Radzyń Podlaski czy Parczew, ale dla sąsiadujących z nimi respondentami z powiatu bialskiego już nie. Tam znajomością tych określeń wykazała się blisko połowa uczestników ankiety. Podobnie było w okolicach Chełma i Zamościa. Z kolei w Tomaszowie Lubelskim takie nazewnictwo prawie nie funkcjonuje. Znane jest za to u ich sąsiadów – w powiecie hrubieszowskim aż 80 proc. badanych znało „starszych”. We Włodawie i okolicach ich liczba była niższa o 10 proc.

Typowe dla większości województwa lubelskiego jest nazywanie ślubnych świadków „starszym” i „starszą”; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Ale tak jak tort, bez względu na czas podania, jest obecny na weselach w całym kraju, tak sękacz już nie. Jest to przysmak wyłącznie regionalny. Spotkamy go na przyjęciach weselnych m.in. w części Mazowsza i całym Podlasiu Południowym, w tym w powiatach łosickim, radzyńskim i bialskim. Powszechny jest też w powiecie parczewskim oraz na Polesiu – we Włodawie. Wybierając się na wesele w Chełmie czy Zamościu, nie powinniśmy się go raczej spodziewać na tzw. słodkim stole.

Sękacz to tradycyjny weselny wypiek obecny głównie na północnym wschodzie oraz wschodzie Polski; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Bukiet to również nieodłączny element każdego ślubu, niezależnie od regionu Polski. Jednak zdania co do tego, co dzieje się z kwiatową wiązanką po ceremonii, są już zgoła podzielone. Jedną z tradycji weselnych pojawiających się w województwie lubelskim jest pozostawienie go na ołtarzu w ofierze Matce Boskiej. Można położyć go też przy obrazie z jej wizerunkiem. Niektóre panny młode, by nie iść z pustymi rękami z kościoła do sali weselnej, mają w zanadrzu drugą wersję bukietu. I tak jeden dostaje Bozia, a drugi rzucany jest w tłum panienek. Jak wskazuje mapa Świetlana, kwiaty dla Maryi zostawiane są najpowszechniej w Tomaszowie Lubelskim i okolicach. Tam aż 70 proc. respondentów zna ten zwyczaj. Trochę rzadszy jest on w powiecie biłgorajskim i krasnostawskim. Podobnie jest w powiecie łosickim. Biała Podlaska i okalające ją powiaty to od 40 do 50 proc. mieszkańców, którzy mieli do czynienia z ową tradycją.

Bywa, że świeżo zaślubiona kobieta zostawia swoją kwiatową wiązankę w ofierze dla Matki Boskiej; źródło: Świetlan Maps/Facebook

„Dla mnie się podoba”

Najbardziej charakterystyczny w gwarze podlaskiej jest zanik celownika i zamiast niego używanie konstrukcji z przyimkiem „dla”. Zdanie typu „kup dla mnie” usłyszymy nie tylko w sklepach w Białej Podlaskiej czy Wisznicach, ale także – choć mniej powszechnie – w Łosicach i innych nadbużańskich miejscowościach.

 Ten osobliwy, co dla niektórych, sposób konstruowania wypowiedzi stał się swego czasu obiektem drwin w sieci. Internauci zastanawiali się, czy zdanie „dla mojego brata ukradli passata” oznacza, że rzeczony brat straci samochód, czy jednak go otrzymał.

Według ankiety Michała Świetlińskiego aż 70 proc. mieszkańców powiatu bialskiego używa konstrukcji zdania „dla” + dopełniacz; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Gdy większość Polaków spaceruje z tatą, przy wschodniej granicy idzie się „z tatem”. Tę formę deklinacji słowa „tata” stosują niektórzy mieszkańcy powiatów łosickiego, bialskiego, włodawskiego, chełmskiego i tomaszowskiego. W województwie lubelskim jest to forma najpowszechniej spotykana w okolicach Hrubieszowa i Tomaszowa Lubelskiego. W województwie mazowieckim występuje tylko w jednym powiecie – łosickim.

Najświętsza Matko — przyśpiewują dziatki, zmiłuj się, zmiłuj nad tatem!– pisał w swojej balladzie Adam Mickiewicz; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Tomaszów Lubelski słynie też z jednych w całej Polsce „bodzaków”. Oset, bo o tej kłującej roślinie mowa, jest nazywany „bodzakiem” (lub „bodziakiem”) właśnie w tych okolicach. Prawie cała reszta mapy została oznaczona na czarno, co znaczy, że słowo te nigdzie indziej nie występuje. Innym rzadkimi słowami na skalę kraju, które występują w powiecie tomaszowskim i w Hrubieszowie, są „katulać” i „katurlać”. Oba warianty są tam dość dobrze znane. Drugi z nich, „katurlać” wydaje się nawet powszechniejszy i w swoim użytku ciągnie się aż pod Bieszczady. Regionalizmy te używane są zamiennie do słowa „turlać”.

„Bodzak” znany jest w Tomaszowie Lubelskim. W okolicy Chełma popularne jest też określenie „bodziak”; źródło: Świetlan Maps/Facebook
„Katulać” czy „katurlać”?; źródło: Świetlan Maps/Facebook

W kamaszach i „kaszkietówce”

Z przyjściem wiosny, a później lata i wyczekanego urlopu, Polacy często zabierają się za remont mieszkań i malowanie ścian. Inaczej to wygląda na Ziemi Chełmskiej. Tam, zamiast malować „bieli się”. „Bielenie” popularne jest także w pasie ciągnącym się między powiatami chełmskim a jarosławskim. I tak jak w Chełmie i okolicach ścian się nie maluje, to maluje się... włosy. Jest to, najogólniej mówiąc wschodniopolski wariant farbowania. 

W kwestii etymologicznej zarówno „malować”, jak i „farbować” są germanizmami. „Farbować” pochodzi od słowa „farba”, które pochodzi od niemieckiego „die Farbe”, wywodzącego się ze średniowysokoniemieckiego „varwe”, czyli „kolor”. 

Z tego słowa zapożyczyliśmy również swojsko brzmiącą „barwę”, tyle że poprzez język czeski. „Malować” z kolei przyjęliśmy od niemieckiego „malen”. A więc włosy farbuje się w całej Polsce, a maluje się tylko m.in. na polskim Polesiu oraz Ziemi Lubelskiej i Łukowskiej. W komplecie mamy jeszcze Ziemię Chełmską oraz fragment Ziemi Sandomierskiej na południu.

Ściany „bieli się” nawet kolorową farbą; źródło: Świetlan Maps/Facebook
Cała Polska się farbuje. Na wschodzie włosy malują; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Innym germanizmem, który spotkać można w województwie lubelskim, jest zamiana słowa naprawić na naładować”. Prawdziwy matecznik „ładowania” to pogranicze powiatów biłgorajskiego i janowskiego. Obszar występowania to właściwie obecne województwo. Rzadkie użytkowanie sięga nawet Siemiatycz, niemniej mówimy o obszarze, który niejednokrotnie wykazywał współistnienie regionalizmów lubelsko-podlaskich. Słowo „ładować” pochodzi naturalnie od czasownika „ładować”, który wywodzi się od niemieckiego „laden” o tym samym znaczeniu.

Najwięcej „naładowanych” przedmiotów można znaleźć w powiecie biłgorajskim; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Korzystając z bogactwa i piękna regionalizmów w tym wypadku tych wschodniopolskich powiemy, że ten pyszny sernik nie jest kupiony, a kupczy. A może kupny? Kupcze, bo kupione od kupca. A kupiec, podobnie jak w innych językach słowiańskich pochodzi od zrekonstruowanego, prasłowiańskiego kupьcь.

 Słowa kupczeużywa się zasadniczo na terenie pięciu regionów historycznych. Najczęściej występuje na ziemi chełmskiej i polskiej części Polesia. Tam jest właściwie powszechny. W tym samym stopniu jest również na Południowym Podlasiu. Podzielona jest ziemia łukowska (wschód powszechnie – zachód często) oraz ziemia lubelska. 

W przypadku tej ostatniej mamy wszystkie cztery stopnie używalności. Od powszechności pod Lubartowem i Parczewem, przez częste używanie w okolicach Biłgoraja, rzadkie w Lublinie czy Puław, po właściwe niewystępowanie w powiecie stalowowolskim. Słowo w stopniu częstym używane jest do samej południowej granicy i obejmuje poza ziemią przemyską także ziemię bełską i sanocką.

Kupcze, bo kupione od kupca; źródło: Świetlan Maps/Facebook

Gdy większość Polaków i Polek obuwie zimowe nazywa traperami, na wschodzie są to kamasze. Przodują w tym okolice Biłgoraja, Zamościa i Tomaszowa oraz Janowa Lubelskich. Podobnie, bo w stopniu częstym słowo to występuje w okolicy Hrubieszowa (choć bez miasta). Rzadki poziom użytku pojawia się również w reszcie ziemi chełmskiej oraz właściwie na całym północnym Mazowszu, oraz spora część Podlasia czy Mazur. 

Za to „kaszkietówkę” nosi prawie całe województwo lubelskie. Etymologia słowa jest zaskakująco prosta. „Kaszkietówka”, podobnie jak „kaszkiet”, pochodzi z francuskiego „casquette”, oznaczającego czapkę z daszkiem.

„W kamasze” pójdziemy w Biłgoraju, Zamościu i Tomaszowie Lubelskim; źródło: Świetlan Maps/Facebook
„Kaszkietówkę” nosi prawie całe województwo lubelskie.; źródło: Świetlan Maps/Facebook
Reklama Baner reklamowy - Tomaszowska Kronika Tygodnia - facebook

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

 

 

Reklama
ReklamaBaner reklamowy B1 firmy WORK CENTRE
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: PodpisTreść komentarza: Aż dziw że Maciaka wymienili . Wow . Normalnie to media ,unikają go jak ognia 😅Data dodania komentarza: 22.03.2025, 05:00Źródło komentarza: Wybory 2025. Prawie 40 komitetów w PKW. Pierwsi kandydaci na prezydenta już się wycofująAutor komentarza: Pół to masz mózguTreść komentarza: Ty pół prawda jakie 3 miesiące? Po co niby remonty robią i na 3 lata umowę podpisali. Proponuję do specjalisty się udać.Data dodania komentarza: 21.03.2025, 23:06Źródło komentarza: Trzeszczany: Umowa zawarta. Będzie Bank Spółdzielczy i bankomatAutor komentarza: Sok z karotkiTreść komentarza: Bałwan to Ciebie zrobił. A jeżeli chodzi o Panią ptfu wójt to niech się tak nie przepracowuje bo jeszcze jej żyłka pęknie i kto będzie po imprezkach jeździł? Tak dobrze idzie jej rossry.wanie pieniędzy podatników na prawo i lewo.Kumulacja wyroków będzie sromotnym podsumowaniem osiągnąć i spełnionych obietnic nie do końca zgodnych z prawem.Data dodania komentarza: 21.03.2025, 23:01Źródło komentarza: Trzeszczany: Marnuje się miejsce z potencjałem. Miały tu przyjeżdżać wycieczki..., ale obserwatorium jest zamknięteAutor komentarza: qwertyTreść komentarza: Normalnie dostałbyś jakieś dwadzieścia komentarz walących w rząd i wychwalających Jarka. A tu cisza. Ciekawe, czy ma to jakiś związek z aresztowaniem Mateckiego?Data dodania komentarza: 21.03.2025, 16:57Źródło komentarza: Stan bezpieczeństwa miasta Zamość. Wzrosła liczba wszystkich przestępstwAutor komentarza: Głupi ludTreść komentarza: Tę inicjatywę uważam za bardzo słuszną. Pomijana od wielu, wielu lat szkoła (bo zawodowa, a nie popierane przez decydentów licea ogólnokształcące) wreszcie doczeka się pełnowymiarowej hali sportowo - widowiskowej (mam nadzieję, uwierzę jak zobaczę w rzeczywistości, a nie na rysunkach). Ta szkoła, jej uczniowie i ich osiągnięcia bardzo dawno powinny być dostrzeżone przez samorząd Powiatowy. Przez kilka lat była koncepcja zbudowania tam pływalni, ale z różnych względów nie została wcielona w życie. Obecną decyzję należy tylko popierać. Jednak uważam, że jedyną osobą, której za to należy podziękować jest obecny Starosta Hrubieszowski. Co do pozostałych faktów, o których pisze autor komentarza do którego się odnoszę, moim zdaniem całkowita racja, ale tego nie komentuję, bo nie mam wiedzy na ten temat. A jeśli to prawda, kto steruje Panem 3, to mam złe przeczucia.Data dodania komentarza: 21.03.2025, 15:49Źródło komentarza: Hrubieszów: Hala sportowa zamiast krytej pływalni. Budowa ma ruszyć w tym rokuAutor komentarza: Człowiek wolnyTreść komentarza: Nie wiem po co tyle tych kandydatów... Każdy chyba musi mieć świadomość, że i tak wygra POPIS. Darmo rozdrabnianie głosów, bo tak to może by się Mentzen przebił do drugiej tury...Data dodania komentarza: 21.03.2025, 15:48Źródło komentarza: Wybory 2025. Prawie 40 komitetów w PKW. Pierwsi kandydaci na prezydenta już się wycofują
Reklama