Celnicy nieco się zdziwili, bo w każdym z busów wiezione były inne elementy opakowań na tytoń do fajek wodnych „Al-Fakher”.
W pierwszym aucie jechały wieczka wieczka z wytłoczeniem nazwy producenta, w drugim pojemniki z tworzywa sztucznego, a w trzecim tekturowe opakowania.
Kierowcy zapewniali, że zlecenie przewiezienia towaru otrzymali na Ukrainie. Każdy dostał za to po 100 hrywien. Żaden z mężczyzn nie był w stanie wskazać właściciela towaru. Mówili jedynie, że już w Polsce, po przekroczeniu granicy jakaś nieznana osoba miała od nich opakowania odebrać.
Napisz komentarz
Komentarze