Na wiadomość o wprowadzeniu takich regulacji część osób zareagowała oburzeniem. Mowa raczej o działaczach politycznych, bo pytani o sprawę uchwały "herbowej" handlowcy i mieszkańcy "coś tam słyszeli", ale "nie przywiązują do tego większej uwagi".
– Chyba nie robi nam to większej różnicy – mówi pani Patrycja, która sprzedaje pamiątki na starówce. – Jak trzeba, to złożymy wniosek, chociaż to raczej problem producentów takich wyrobów, my dostajemy gotowy produkt.
Dla mieszkańców i producentów
Wizerunek herbu Zamościa na opakowaniach cukierków umieszcza np. firma Geomax.
– Od dłuższego czasu wykorzystujemy powierzchnię opakowań do promocji najpiękniejszych miejsc naszego kraju – tłumaczy Stanisława Stateczna z firmy Geomax produkującej m.in. zamojskie krówki. – Wszystkie umieszczone na nich elementy (teksty, zdjęcia, herby...) znalazły się tam za zgodą ich autorów, organów zarządzających lub powstały według naszego projektu z materiałów własnych albo ogólnodostępnych. Opakowania są staranne, estetyczne i w żaden sposób nie ujmują wizerunkowi miasta, a wręcz przeciwnie. Klienci z dumą wręczają je jako upominki, wywożą za granicę lub obdarowują swoich gości np. konferencyjnych, weselnych. Z poszanowaniem wprowadzonej uchwały oczywiście złożymy wniosek o posługiwanie się herbem miasta Zamość. Jeśli zgody nie dostaniemy, po prostu usuniemy herb z naszych opakowań.
Skąd wzięło się całe zamieszanie wokół herbu Zamościa, dowiesz się z papierowego wydania "Kroniki Tygodnia".
Napisz komentarz
Komentarze