Liceum w Tyszowcach to szkoła z 73-letnią tradycją. Niż demograficzny oraz niepewność, co do jej losów spowodowała, że od kilku lat liczba uczniów systematycznie maleje. To także ogólny trend, że młodzi ludzie wolą kontynuować naukę w dużych miastach. O ile więc w roku szkolnym 2013/2014 r. było ich 94, to w 2014/2015 r. – 69, w 20015/2016 – 50, a w ubiegłym roku 44. Powiat, co roku musi dokładać więcej własnych pieniędzy do utrzymania szkoły.
Gmina nie podjęła wyzwania
Sprawa losów liceum stanęła po raz pierwszy na sesji rady powiatu na początku 2016 roku. Na wniosek Jana Kowalczyka starosty tomaszowskiego (starosta jest organem prowadzącym szkołę) rada powiatu zamiast wszcząć procedurę likwidacji szkoły, postanowiła przekazać ją na rzecz gminy Tyszowce. Ze strony samorządowców padły bowiem deklaracje przejęcia placówki i połączenia jej z innymi szkołami prowadzonymi przez gminę. Rada powiatu podjęła także uchwałę intencyjną o sprzedaży na rzecz gminy nieruchomości liceum poniżej ich wartości rynkowej – jak twierdził starosta Kowalczyk – za symboliczną złotówkę.
Przez rok burmistrz Tyszowiec Mariusz Zając nie porozumiał się ze starostą. Po wielu perypetiach 18 stycznia 2017 roku sprawa stanęła w końcu na sesji rady gminy, ale głosowanie zakończyło się patem. Tylu samych radnych było "za" przejęciem szkoły, co przeciwko temu.
Kilka tygodni później starosta wdrożył procedurę likwidacji szkoły. Los szkoły zawisł na włosku. W Tyszowcach zawrzało. W obronę szkoły zaangażowali się niektórzy radni, sołtysi i mieszkańcy Tyszowiec. Zebrano 800 podpisów, które trafiły do Lubelskiego Kuratora Oświaty. Ten sprzeciwił się likwidacji szkoły. W uzasadnieniu opinii podniósł między innymi: że małe klasy sprzyjają indywidualizacji nauczania, że szkoła ma dobre warunki nauki, wykwalifikowanych nauczycieli, jak również stwarza realną możliwość kontynuowania nauki w liceum przez absolwentów miejscowego gimnazjum. Według znowelizowanych przepisów opinia kurator jest wiążąca, więc szkoła została.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze