W 1982 roku, jeden z mieszkańców wsi Michał Sołdaczuk podczas regulacji rzeki Huczwy znalazł nawet dziwny przedmiot z kamienia o czarnej barwie, owalnym zarysie, z przewierconym otworem, pokryty ornamentami. Naukowcy przypuszczają, że była to forma insygnium, którą posługiwali się władcy tych terenów.
Wielkie pole badawcze
Archeolodzy do Mikulina zaglądali kilkakrotnie. Ostatni raz, tak na poważnie, w 1986 roku. Wtedy odkryli ślady rowu okalającego osadę kultury lubelsko-wołyńskiej (3800-3600 lat przed Chrystusem) i liczne fragmenty naczyń glinianych i ceramiki z późniejszego okresu.
Do Mikulina archeolodzy z Uniwersytetu Wrocławskiego i UMCS w Lublinie przyjechali pod długiej przerwie w 2012 roku. Miejscowi nawet się dziwili po co, skoro niedaleko znajduje się wczesnośredniowieczne grodzisko w Czermnie (osławiona stolica Grodów Czerwieńskich), gdzie niemal można potknąć się o zabytki.
Na dużą skalę badania Skarpy Dobużańskiej rozpoczęły się jednak w 2016 roku, dzięki grantowi, który naukowcy otrzymali z Narodowego Centrum Nauki. W badania zaangażowali się naukowcy z Gdańska, Poznania, Wrocławia, Katowic, Torunia, Lublina, Krakowa, a nawet z Petersburga. Archeolodzy, ale także antropolodzy fizyczni, archeobotnicy i archeozolodzy, geoinformatycy, geomorfolodzy, gleboznawcy. Pomogły organizacyjnie władze Tyszowiec.
Zastrzyk środków umożliwił przeprowadzenie tzw. prospekcji powierzchniowej i badań geomagnetycznych na blisko 50 ha gruntów.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze