Jedno zgłoszenie dotyczyło 61-letniej kobiety mieszkającej w warunkach zagrażających jej życiu. Mundurowi odwiedzili tę panią. – W domu panował chłód, drzwi wejściowe dodatkowo osłonięte były kartonowymi pudełkami i kocami. W mieszkaniu nie było bieżącej wody, energii, piec uległ zniszczeniu, wiec nie nadawał się do użytku. Jednakże 61-latka nie chciała opuścić swojego domu – opowiada Dorota Krukowska-Bubiło, rczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Policjanci ustalili, że w przetrwaniu mrozów pomaga kobiecie jej znajomy, który każdego dnia przynosi ciepłe posiłki. Również MCPR w Zamościu zainteresowany jest losem 61-latki. Pracownik socjalny systematycznie odwiedza ją, oferując wsparcie i pomoc materialną. Do kobiety zagląda również dzielnicowy.
Kolejne zgłoszenie, które pojawiło się wczoraj na KMZB dotyczyło mężczyzny mieszkającego na terenie ogródków działkowych. Policjanci pojechali tam i w jednej z altanek odnaleźli 57-latka. – W domku było ciepło, w piecyku palił się ogień. Mężczyzna oświadczył, że codziennie korzysta z posiłków w jadłodajni przy Schronisku im. Brata Alberta, ma opał na ogrzanie altanki. Regularnie odwiedza go pracownik socjalny. Bywają u niego również policjanci oraz funkcjonariusze Straży Miejskiej. Mężczyzna nie chce przenosić się do schroniska, ponieważ jak oświadczył, ceni sobie możliwość samodzielnej egzystencji – relacjonuje rzeczniczka policji.
I przypomina, że KMZB daje mundurowym możliwość szybkiego reagowania. – Jeżeli widzimy, że komuś dzieje się krzywda, ktoś potrzebuje pomocy, czy też niepokoi nas zachowanie, które negatywnie wpływa na poczucie naszego bezpieczeństwa - reagujmy nanosząc na Mapę zgłoszenie. Policjanci zweryfikują każdy wpis i podejmą odpowiednie działania – zapewnia.
CZYTAJ TAKŻE: PIRAT DROGOWY WPADŁ W JAROSŁAWCU. TO MIEJSCE WSKAZANO NA KMZB
Napisz komentarz
Komentarze