Potok Sitno zainaugurował rundę wiosenną od wysokiego zwycięstwa ze Spartą Łabunie.
Mecz mógł jednak zakończyć się innym rezultatem. W 17 min Kamil Wójcicki zagrał prostopadłą piłkę do Pawła Popika, który wygrał pojedynek biegowy z obrońcami Potoku, ale uderzył zbyt lekko. W 35 min Patryk Samulak wbiegł odważnie w pole karne Sparty i pewnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie. Po chwili błąd popełnił Grzegorz Drozdowski i Popik ponownie pomknął z piłką na bramkę gospodarzy. Na posterunku był jednak czujny Jakub Grzęda. Po przerwie górę wzięła większa dojrzałość graczy lidera. W 50 min z wolnego dorzucił piłkę Kamil Pyś, a Dawid Surowiec główką zdobył drugą bramkę. Gdy miejscowi wykorzystali w 58 min sytuację sam na sam stało się jasne, że choć wielkiego meczu nie grają, to jednak spokojnie zaksięgują komplet punktów.
– Trochę się męczyliśmy, bo było wietrznie, a rywale stanęli głęboko w defensywie, wybijając tylko piłki do przodu. Wiedziałem jednak, że w końcu ich złamiemy – podsumował spotkanie trener Potoku Krzysztof Rysak.
– Popełniliśmy błędy w kryciu, które drogo nas kosztowały – przyznał grający trener Sparty – Paweł Popik.
1. Potok Sitno 12 34 51-5
2. Pogoń 96 Łaszczówka 12 28 41-20
3. Andoria Mircze 12 25 31-23
4. Granica Lubycza Król. 12 24 18-8
5. Sparta Wożuczyn 12 23 36-18
6. Metanoja Lipsko 12 19 30-27
7. Sparta Łabunie 12 13 17-31
8. Szumy Susiec 12 12 18-26
9. Szyszła Tarnoszyn 12 11 12-27
10. Delta Nielisz 12 7 12-26
11. Graf Chodywańce 12 6 10-32
12. Perła Telatyn 12 4 10-43
Więcej przeczytasz w wydaniu papierowym i e-wydaniu.
Napisz komentarz
Komentarze