O włamaniu do jednego ze sklepów spożywczych w Hrubieszowie pisaliśmy w weekend TUTAJ. Doszło do niego nocą z piątku na sobotę (11/12 maja). Złodzieje ukradli gotówkę oraz artykuły spożywcze, m.in. napoje energetyzujące i słodycze. Policjanci szybko ich namierzyli. Zatrzymali 17-latka i jego 31-letniego kompana. Mężczyźni usłyszeli zarzuty i wyszli na wolność.
Mężczyźni nie zamierzali jednak wieść po tej wpadce uczciwego życia. Zaraz po opuszczeniu policyjnego aresztu postanowili jeszcze raz włamać się do tego samego sklepu, co wcześniej. Ktoś zaalarmował policję, że z wnętrza lokalu dochodzą hałasy, więc wysłano tam patrol.
Mundurowi zobaczyli wychodzącego ze sklepu dobrze im już znanego 31-latka. Hrubieszowianin zapewniał, że tym razem działał sam. Policjantom coś jednak nie grało. Zauważyli, że mężczyzna jest bosy, a pod oknem stała nie tylko jedna para butów, ale... trzy. To wskazywało niezbicie, że jednak miał wspólników.
Wewnątrz sklepu funkcjonariusze zastali jeszcze dwóch włamywaczy. To 17-latek z poprzedniego włamania i jego 18-letni kolega. Obaj byli bosi.
– Jak się okazało, mężczyźni wchodząc przez okno do sklepu pozostawili na zewnątrz buty, żeby nie zostawiać po sobie śladów. Rękawami odzieży próbowali także wycierać pozostawione odciski palców. Jednak się nie dało, bo znowu trafili do policyjnego aresztu – relacjonuje ten "brawurowy" skok Edyta Krystkowiak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
Tym razem napój energetyczny włamywacze wypili na miejscu. Ze sklepowej kasy zabrali 160 zł. Cała trójka usłyszała zarzuty kradzieży z włamaniem. Grozi za to do 10 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec nich dozór policji.
Napisz komentarz
Komentarze