Petro Poroszenko przybył do Sahrynia (gm. Werbkowice) 8 lipca – jak podała administracja prezydencka w Kijowie – na zaproszenie "ukraińskiej społeczności tego kraju". Towarzyszyli mu m.in. szef Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wjatrowycz i szef ukraińskiej Państwowej Komisji do spraw Upamiętnień Ofiar Wojen i Represji Światosław Szeremeta, którzy do niedawna znajdowali się na liście osób niepożądanych w Polsce, jak również liczne delegacje mieszkańców Ukrainy. Nie zabrakło przedstawicieli ukraińskiej społeczności mieszkającej w Polsce, w tym prezesa Związku Ukraińców w Polsce Petra Tymy oraz prezesa Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie Grzegorza Kuprianowicza.
Ten ostatni – podczas swojego przemówienia przy pomniku upamiętniającym kilkuset Ukraińców pomordowanych w Sahryniu – podkreślił, że 74 lata temu zginęli tu obywatele Rzeczypospolitej, ukraińscy prawosławni mieszkańcy tej ziemi, "na której od stuleci żyli ich przodkowie". Dodał, że zginęli oni z rąk innych obywateli Rzeczpospolitej, "dlatego, że mówili w innym niż większość języku i byli innego wyznania".
– Ta zbrodnia przeciwko ludzkości popełniona została przez członków narodu polskiego – partyzantów Armii Krajowej, będących żołnierzami Podziemnego Państwa Polskiego – powiedział Grzegorz Kuprianowicz.
Skandaliczne słowa
Na te słowa zareagował wojewoda lubelski Przemysław Czarnek, nazywając ją skandaliczną, a uroczystości z udziałem głowy ukraińskiego państwa w Sahryniu nazwał prowokacją.
– Tragiczne wydarzenia z Sahrynia miały miejsce 10 marca 1944 r. – przypomniał w poniedziałek (9 lipca) na zwołanej konferencji prasowej wojewoda lubelski. – Jak to się ma do 8 lipca 1943 r., tego nikt nie wie. Zostało to zrobione (uroczystości z udziałem prezydenta Ukrainy – przyp. red.) jako prowokacja w 75. rocznicę krwawej niedzieli na Wołyniu, gdzie w sposób systemowy ukraińscy nacjonaliści, bandyci, których ciężko szukać w historii świata, w sposób bestialski mordowali tysiące Polaków podczas nabożeństw religijnych. Ta rocznica została uroczyście uczczona przez pana prezydenta Andrzeja Dudę wczoraj w katedrze łuckiej, na miejscu tej zbrodni. Natomiast Ukraińcy zorganizowali modlitwy na grobach swoich rodaków, którzy zginęli 10 marca, a nie 11 lipca, jednoznacznie powodując prowokację.
Dodał, że Grzegorz Kuprianowicz swoją wypowiedzią równocześnie zrównał wydarzenia z Sahrynia z ludobójstwem na Wołyniu, co w jego przekonaniu może stanowić przestępstwo. – Dlatego kieruję zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa – powiedział Przemysław Czarnek.
Wojewoda chce, żeby prokuratura sprawdziła, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa w kierunku znieważenia narodu polskiego albo publicznego i wbrew faktom zaprzeczania zbrodni nacjonalistów ukraińskich.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
CZYTAJ TAKŻE: PREZYDENT DUDA W ŁUCKU, POROSZENKO W SAHRYNIU - RELACJA
Napisz komentarz
Komentarze