NSP – tak nazywa się substancja chemiczna, której obecność stwierdzono w organizmie dwóch 15-latków z Biłgoraja. Jeden z chłopców przeżył, drugi zmarł w szpitalu. Wszystko wskazuje na to, że gimnazjaliści weszli w posiadanie nieznanego do tej pory w Polsce dopalacza oraz innych substancji psychotropowych za pośrednictwem Internetu. Jak się nam udało dowiedzieć, to sprawa grubszego kalibru.
Śledczy przez kilka miesięcy próbowali dociec, jaką substancję zażyli biłgorajscy gimnazjaliści. Zagadka właśnie została rozwiązana. W pobranych próbkach krwi stwierdzono obecność nowej, nieznanej do tej pory w Polsce substancji chemicznej. – Z opinii przedstawionej przez Uniwersytet Medyczny w Lublinie wynika, że to dopalacz o nazwie NSP, który ma w swoim składzie alprazol i sertalinę, a więc substancje wpływające na ośrodkowy układ nerwowy – wyjaśnia Jerzy Ziarkiewicz, szef Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
We dwóch zażywali
Przypomnijmy. 21 listopada ub. roku ok. godziny 14 w okolicach cmentarza żydowskiego przy ul. Konopnickiej w Biłgoraju przejeżdżający autem policjant zauważył dwóch nastolatków. Jeden z nich leżał na ulicy, drugi próbował go podnieść. Funkcjonariusz, który znajdował się w czasie wolnym od służby, zatrzymał samochód, wezwał pomoc i rozpoczął resuscytację, przywracając chłopcu funkcje życiowe. Gimnazjalista w stanie ciężkim śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.
Jego rówieśnik wrócił do domu. Cztery godziny później rodzina wezwała pomoc, bo chłopak zasłabł i stracił przytomność. Karetka zabrała go do szpitala. – Mimo prowadzonej przez ponad godzinę reanimacji, chłopiec zmarł – przypomina Joanna Klimek, rzecznik prasowy biłgorajskiej policji.
Dlaczego Damian, bo tak miał na imię zmarły gimnazjalista, nie został zabrany do szpitala razem z kolegą? Bo kiedy policjant ratował życie jego rówieśnikowi, nic nie wskazywało na to, że on również potrzebuje pomocy.
Podjęte przez lubelskich lekarzy wysiłki zakończyły się pełnym sukcesem. Kolega Damiana wrócił ze szpitala do domu.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze