Wierzył, że chroni swoje oszczędności, a w rzeczywistości dał oszustom dostęp do swojego konta bankowego. 51-latek z Zamościa stracił 6 tys. zł, na jego rachunek zaciągnięto też pożyczkę.
Mieszkanka Zamościa uwierzyła podającym się za pracowników banku oszustom. W obawie przed utratą zgromadzonych na koncie pieniędzy za namową przestępców zainstalowała aplikację do zdalnej obsługi urządzenia, przekazała im także wygenerowane kody Blik. Czynności te miały ochronić jej oszczędności, a w rzeczywistości posłużyły oszustom do wypłaty z jej rachunku 10 tysięcy złotych.
Mieszkaniec Krasnobrodu jest kolejną osobą, która padła ofiarą oszustów. Przez swoją naiwność mężczyzna stracił prawie 5 tys. zł.
Niewiele brakowało, a 29-letnia mieszkanka Zamościa byłaby kolejną osobą, która padła ofiarą oszustów podających się za bankowców. Na szczęście zachowała zimną krew, zrobiła co należało i uratowała swoje oszczędności.
39-latka z powiatu tomaszowskiego dała obcemu człowiekowi dostęp do swojego konta. Uwierzyła, że rozmówca jest pracownikiem banku i chce jej pomóc. Straciła ponad tysiąc złotych.
Opowiedział bajeczkę o włamaniu na konto i wysokim kredycie. Obiecywał kobiecie, że pomoże wszystko "odkręcić", ale chciał, by mieszkanka Zamościa przelała pieniądze na wskazane przez niego konto. Całe szczęście, że kobieta miała limit na koncie. Straciła 3 zamiast kilkudziesięciu tysięcy złotych.
