gotowka

Ta rewolucja to efekt przepisów, które zaczną obowiązywać od 23 września. Nowe prawo ma utrudnić życie złodziejom kradnącym pieniądze z bankomatów.

Banki najwyraźniej chcą nas zniechęcić do wypłat pieniędzy z bankomatów. Bo jeśli się na to zdecydujemy, to każdorazowo będzie nas to kosztowało 10 zł. Co najmniej.

Gotówka powoli odchodzi do lamusa, a wygoda i szybkość transakcji bez jej użycia zdominowały upodobania Polaków.

Według ostatniego raportu Narodowego Banku Polskiego, tylko w trzecim kwartale ubiegłego roku banki odnotowały 2,2 mld transakcji kartami płatniczymi. Stanowiło 12-procentowy wzrost w stosunku do analogicznego okresu 2020 roku. Bezgotówkowe płatności rozwijają się w Polsce dynamicznie. Wkrótce niektóre zakupy zrobimy tylko za pomocą wirtualnych pieniędzy.

Sam fakt posiadania pieniędzy problemem nie jest, ale powinno się gotówkę, zwłaszcza jeśli jest spora, zgłosić podczas odprawy na granicy. A obywatel Ukrainy tego nie zrobił. I teraz ma kłopoty.

Za taką kwotę można byłoby urządzić Boże Narodzenie, wybrać się wielki bal w sylwestrową noc i jeszcze sporo zostałoby na Wielkanoc. Ale kiedy pracownica jednego z marketów w Hrubieszowie znalazła przed sklepem 4 tys. złotych w gotówce, nie wzięła ich. Dzięki jej uczciwości mężczyzna, który zgubił pieniądze, szybko je odzyskał.

Pewnie by się jej taka gotówka przydała, ale 56-latka z gminy Dołhobyczów to uczciwa kobieta, dlatego znaleziony na ulicy portfel z pieniędzmi zaniosła na posterunek policji.

Ktoś pieniądze z bankomatu wypłacał, ale ich nie zabrał. Młody mieszkaniec Krakowa znalazł gotówkę i zaniósł na policję. Zguba jest do odebrania w komendzie w Biłgoraju.

Do kogo ta gotówka należy? Nie wiadomo. Właściciel może swoje pieniądze odebrać.

46-letnia mieszkanka Biłgoraja znalazła pieniądze. Zaniosła gotówkę na policję.

Szacunek dla 42-letniej mieszkanki Tarnogrodu. Kobieta znalazła na ulicy pieniądze i nie przywłaszczyła ich sobie, ale zaniosła na policję.

Po co mu była tak duża suma pieniędzy? Tego Ukrainiec nie musiał wyjaśniać, ale wwożąc do Polski znaczną gotówkę, miał obowiązek zgłosić to podczas odprawy. Nie zrobił tego, więc musiał zapłacić mandat.

3 tys. złotych to spora suma. Trudno z takich pieniędzy zrezygnować. Dlatego, gdy 52-latek znalazł saszetkę, to przywłaszczył sobie znajdującą się w niej gotówkę.

Portfel z dokumentami, kartami bankowymi i sporą gotówką znalazła wczoraj (wtorek, 6 marca) na jednej z ulic w Biłgoraju pewna kobieta. Nie przywłaszczyła go sobie jednak, tylko zaniosła do komendy.

Jeśli wiozą ze sobą większą gotówkę, powinni to zgłaszać podczas odprawy celnej. A jeśli tego nie robią, łamią przepisy i musza ponosić konsekwencje. Tak właśnie było w przypadku dwóch obywateli Ukrainy, którzy granicę przekraczali w Hrebennem.