Dwieście pionierskich "kierowczyń"
"Tak długo pragnęłam mieć jakąś męską pracę. Zawsze mnie to interesowało" – czytamy w liście od czytelniczki opublikowanym w 1950 r. na łamach "Przyjaciółki". "Tatuś mój jest stolarzem i w czasie okupacji pomagałam mu w warsztacie. Po wyzwoleniu pracowałam w różnych zawodach, lecz w żadnym nie znalazłam zadowolenia, bo przecież pracować trzeba z chęcią". Kobieta została jednak przyjęta do pracy w jednym z Państwowych Gospodarstw Rolniczych (PGR). Tam zaoferowano jej posadę traktorzystki. Spotkało ją wielkie szczęście!
23.11.2016 09:14
7