Życie zaskakuje bardziej niż śmierć (TYLKO W GAZECIE)
Mama ciągle powtarzała, że jeśli tata żyje, to nas odnajdzie. Wierzyłam jej. Na Syberii i na Ziemiach Odzyskanych czekałam na jego powrót. Po 74 latach dowiedziałam się, że tata zginął. Nie szukałam jego prochów w Kuropatach, odnalazłam go w Łabuniach. Ma tu posadzony dąb pamięci – zaczyna swoją opowieść Alicja Miller, córka posterunkowego Włodzimierza Łunia, straconego z rozkazu katyńskiego 9 maja 1940 r.
08.04.2020 07:00
4