48-letni traktorzysta zginął w wypadku drogowym w Mirczu. Na razie nie wiadomo, co doprowadziło, do tego, że ciągnik z podczepionym pługiem zjechał z jezdni na prostym odcinku drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że traktor przełamał się na pół. 48-latek z Mircza nie przeżył tego wypadku.
37-latek z gminy Łaszczów „dał czadu”. Dokonał czegoś karygodnego i teraz na pewno karę za to dostanie. Mowa o jego akrobacjach traktorem, do którego podpięta była jeszcze prasa do słomy. Mężczyzna kierował maszyną, mając ponad 3 promile alkoholu w organizmie! Doprowadził do tego, że ciągnik dachował. Samemu kierowcy nic się nie stało.
2 maja w powiecie hrubieszowskim doszło do dwóch kolizji. W Jarosławcu osobowy Lexus zderzył się z ciągnikiem rolniczym - w wyniku zderzenia traktor rozpadł się na dwie połowy. Nieco później w Teptiukowie na obwodnicy Hrubieszowa zderzyły się dwa osobowe auta. W żadnej z tych kolizji nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
10-miesięcznym pobytem za kratami, dożywotnim zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz zapłatą 10 tys. zł został ukarany traktorzysta, którego 15 września zeszłego roku zatrzymano w Bończy (gm. Kraśniczyn - powiat krasnostawski).
Parę piw i wino niewątpliwie dodało mu animuszu. 65-latek z gm. Werbkowice wsiadł do ciągnika i ruszył przed siebie. Jechał od prawej do lewej strony jezdni do momentu, gdy nie zatrzymali go policjanci z miejscowego posterunku.
Wczoraj (14 września) na terenie powiatu tomaszowskiego doszło do dwóch zdarzeń z udziałem ciągników rolniczych. W pierwszym przypadku najprawdopodobniej powodem kolizji był brak doświadczenia 16-letniego kierującego. Natomiast w drugim przypadku kierujący traktorem był tak pijany, że wypadł z jadącego pojazdu.
Tomaszowscy policjanci wciąż pracują nad wyjaśnieniem dokładnego przebiegu wypadku, który w piątek (15 grudnia) wydarzył się w Wólce Pukarzowskiej (gm. Łaszczów).
Po zderzeniu ciągnika z samochodem osobowym, ten pierwszy pojazd złamał się na pół. Nikomu na szczęście nic poważnego się nie stało. Wszystko wskazuje na to, że zawinił traktorzysta.
