Zamojskie ulice. Pogardzany parobek kata (TYLKO W GAZECIE)
Do przedstawicieli tego zawodu należało ucinanie nozdrzy skazańcom, wyrywanie języków oraz m.in. uganianie się za bezpańskimi psami. Takich pomocników kata zwano czyścicielami, ale także hyclami czy rakarzami. Podobno mieli swoją siedzibę m.in. przy ul. Kresowej w Zamościu. Hycle nigdy nie byli w społeczeństwie poważani.
25.03.2021 05:15
1
5