Podwójny portret Zamojszczyzny: zapomniany zajazd rodziny Dichterów
"Przyjeżdżało się do Zamościa końmi i zostawiało je w staroświeckim zajeździe żydowskim Dichtera" – pisał Zygmunt Klukowski, lekarz, kronikarz i społecznik ze Szczebrzeszyna. "Na papierku miewało się notatkę co trzeba było w Zamościu załatwić, co kupić, a było tego zawsze tyle, że nie dawało się zapamiętać".
27.10.2016 07:35
4