zakupy

Niezbędniki, multitoole i broń bez zezwolenia. Od pewnego czasu sklepy z militariami nie narzekają na brak klientów.

O niemal połowę podrożały produkty tłuszczowe. Nie ma już kategorii produktów, które nie byłby dużo droższe niż rok temu. A będzie, jak prognozują analitycy, jeszcze gorzej.

Handlowa „Solidarność” apeluje do największych sieci handlowych, żeby wcześniej zamykały swoje sklepy. Ma mocne argumenty.

Eksperci już dawno ocenili, że jeżeli będzie się rozwijać w takim tempie, to w ciągu kilku lat przeskoczy Biedronkę. Sieć Dino notuje zaskakująco wysokie przychody.

Drożyzna daje się nam we znaki. Widać to w zachowaniu klientów w sklepach. Trendy zakupowe mocno się zmieniły.

Inflacja drenuje nasze portfele. Niektórzy, chcąc choć trochę zaoszczędzić, szukają promocji i kupują na zapas. I zachęcają sprzedawców do… podnoszenia cen.

Przed laty zakupy, które kandydat na prezydenta Andrzej Duda zrobił w Biedronce, kosztowały niespełna 40 zł. Teraz te same zakupy zrobili przedstawiciele Polski 2050. I zapłacili blisko 90 zł.

Kradną wszyscy. Starsza pani, która zamiast pomarańczy, które ma w siatce, zaznacza w kasie ziemniaki. Stateczna rodzina, która nie płaci za tanią lampę rowerową – opowiada N4M Mariusz, ochroniarz, od ponad 15 lat w zawodzie.

Polujemy na okazje, żeby jak najmniej wydawać na zakupy. Zwłaszcza że inflacja skutecznie czyści nam kieszenie. Co trzeci Polak szuka w sklepach promocji na mięso, a 29 proc. na olej, masło i margarynę.

Oficjalnie podawane przez GUS wzrosty cen nijak mają się do odczuć Polaków. Zgodnie twierdzimy, że inflacja sieje spustoszenie w naszych portfelach.

Kilka lat temu Andrzej Duda wybrał się na publiczne zakupy do sklepu. Koszyk zapełnił podstawowymi produktami, żeby pokazać, jak dużo zostawił w sklepowej kasie. Ile musiałby za to samo zapłacić dzisiaj?

Gotówka powoli odchodzi do lamusa, a wygoda i szybkość transakcji bez jej użycia zdominowały upodobania Polaków.

Co prawda w lipcu kupowaliśmy więcej niż rok temu, ale do naszych koszyków trafiały głównie artykuły pierwszej potrzeby. Rezygnujemy z kupna samochodów, motocykli, sprzętu RTV i AGD.

Drożyzna bije rekordy sprzed ponad dwóch dekad. Okazuje się, że choć sytuacja jest trudna dla wielu z nas, inflacja ma też pozytywny wpływ na niektóre zachowania Polaków.

Oficjalne dane wskazują, że notujemy wzrost cen na poziomie 15,6 procent. Kiedy jednak przyjrzymy się szczegółowym danym, to okazuje się, że za zakupy płacimy jednak więcej.