Mieszkaniec gminy Zamość znalazł na polu granat. Nie dotykał go, tylko szybko powiadomił o nim policję. Pozostałość po II wojnie światowej saperzy zabrali do zniszczenia.
Jechali prawdopodobnie za szybko. Dlatego opel wypadł z drogi i kilkakrotnie koziołkował i kompletnie zniszczony zatrzymał się na poboczu. Kierowca był pijany, wraz z pasażerem trafił do szpitala.