Książkę "Zamość - ulice i place" wydano w zbiorze "Biblioteka Stulecia 1921-2021". Autorami publikacji są były dziennikarz Kroniki Tygodnia, Bogdan Nowak i dyrektor Archiwum Państwowego w Zamościu, Jakub Żygawski. Do jej zilustrowania wykorzystano karty pocztowe z kolekcji Stanisława Rudego, wieloletniego dyrektora Zamojskiego Domu Kultury.
Czytaj także: Zamojskie ulice - cykl publikacji Kroniki Tygodnia
W publikacji zamieszczono około 250 fotografii. To swoista encyklopedia miasta, a nawet całej Zamojszczyzny. Podzielono ją na 4 kategorie: ludzie, miejsca, wydarzenia i kolekcje. Niektóre teksty zawarte w książce pt. "Zamość - ulice i place" opublikowano na łamach "Kroniki Tygodnia".
Część spotkania poświęcono Rynkowi Wodnemu w Zamościu, na którym spotkanie miało miejsce.
- Zgodnie z założeniami architektonicznymi tutaj miały stać budynki reprezentacyjne znaczących obywateli Zamościa, między innymi Pałac Biskupi, o co zabiegał Jan Zamojski, planując przeniesienie jego siedziby do Zamościa. Rezydencja miała znajdować się w południowej części miasta. Charakter tego placu jest zupełnie inny niż Placu Solnego. Tu odbywają się kulturalne spotkania, kameralne imprezy, takie jak Festiwal Stolica Języka Polskiego. Tutejszy drzewostan nie tylko daje zacienienie, ale przynosi także inspirację do opowieści związanych z kulturą i sztuką i to w znacząco większym stopniu niż pozostałe place w Zamościu - opowiadał Jakub Żygawski.
- Warto wspomnieć że za wiele lat temu za byłym Klasztorem Klarysek, a obecnie Szkołą Muzyczną było jezioro o powierzchni 200 ha. Na dawnych rycinach Zamościa widać, że miasto było położone nad wielkim jeziorem. Zresztą pochodzenie nazwy Rynek Wodny wynika właśnie z tego faktu. Nie jest zaś związane z tym, że jakoby kiedyś tutaj handlowało się wodą. A takie pogłoski czasami dało się słyszeć - dodał Bogdan Nowak. Wspomniał też, że to na łamach Kroniki Tygodnia publikował cykl opowieści o zamojskich ulicach.
- Pisałem go przez 2 lata. W rozmowach, które zamieszczano w kolejnych tekstach tego cyklu, wypowiadali się różni mieszkańcy Zamościa: ci zasłużeni, ale też zwykli mieszkańcy miasta. Opowiadali o Zamościu, który został w ich pamięci. Powstały opowieści różniące się od przekazów historycznych, właśnie ze względu na te pełne nostalgii wspomnienia. Właściwie nostalgia jest głównym uczuciem zawartym w tej książce, nostalgia za miastem, które przeminęło. Niektórzy nawet mówią, że żyjemy w dekoracjach, stworzonych przez ludzi, których tutaj już nie ma - mówił Bogdan Nowak.
Zamojski dzień Festiwalu Stolica Języka Polskiego zorganizowano pod patronatem prezydenta Zamościa Andrzeja Wnuka.
Napisz komentarz
Komentarze