Jak do tej pory z drona korzystają głównie policjanci. Pomaga im w poszukiwaniach zaginionych osób. – Do pomysłu kontrolowania dronem kominów w najbardziej zanieczyszczonych rejonach miasta wrócimy. Najpierw jednak trzeba pomóc mieszkańcom w wymianie przestarzałych pieców, a dopiero wtedy można kontrolować, czy nie łamią przepisów, paląc niedozwolonym substancjami – dowiedzieliśmy się od wiceburmistrza Hrubieszowa, Pawła Wojciechowskiego.
W marcu 2017 r. miasto kupiło drona, aby nim płoszyć gawrony gniazdujące na drzewach w parku miejskim w Hrubieszowie. Miejski dron służy nie tylko do płoszenia gawronów. Pomaga także w poszukiwaniach zaginionych osób i w nagraniach filmów promujących miasto. Czynione są przymiarki do tego, by urządzenie wyposażyć w specjalne czujniki, które sprawdzą kto w domowym piecu pali śmieciami lub jakimiś niedozwolonymi substancjami. To jeden z nowych sposobów na walkę z tymi, którzy łamią przepisy zabraniające spalania odpadów w domowych kotłach. Koszt wdrożenia takiego systemu to wydatek od 200 tys. zł w górę. Przy czym drony w tym wszystkim są najtańsze. To wydatek ok. 10 tys. zł. Ale Hrubieszów drona już ma, pozostaje wyposażyć to urządzenie w specjalne czujniki do wychwytywania substancji pochodzących ze spalania śmieci. Trzeba też kupić oprogramowanie, które umożliwi wysyłanie sygnału o truciźnie do służb: do Straży Miejskiej lub jakiejś wynajętej firmy.
Strażnicy miejscy nie mają uprawnień do kontrolowania domów w nocy. Straż miejska na podstawie ustawy o ochronie środowiska może przeprowadzić kontrolę paleniska w domach w godz. 6-22.
Napisz komentarz
Komentarze