W gm. Ulhówek nie było regulaminu korzystania ze świetlic. To nowość, która nie podoba się mieszkańcom

– Świetlicę w Dyniskach mieszkańcy budowali od podstaw własnymi rękoma. Pamiętam, jak tyrali, jak się dorabiali od widelca po garnek. Jak pan wójt Kazimierz Dziuruń pozwolił nam kupić naczynia, to byliśmy przeszczęśliwi, jakbyśmy już mieli wszystko. Potem wójt Łukasz Kłębek pomagał, jak tylko mógł, każdemu kołu gospodyń, żeby rozwijało świetlice. W końcu mogliśmy pozyskiwać środki z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. To wszystko, co mamy, to praca pokoleń i można to zepsuć takim regulaminem – mówi Stanisława Ziober, radna z Dynisk, od 20 lat przewodnicząca KGW Dyniska.

Wniosek i zasady korzystania

W regulaminie korzystania ze świetlic wiejskich, remizo-świetlic oraz świetlic osiedlowych na terenie gminy Ulhówek w rozdziale dotyczącym zasad wynajmu i użyczania świetlic napisano, że świetlice stanowią własność gminną, a ich użytkownikiem jest Centrum Kultury w Ulhówku. Świetlice mają stanowić obiekty filialne Centrum. Opiekę nad nimi mają sprawować sołtysi miejscowości, a działalność świetlic ma kontrolować Rada Gminy Ulhówek. Bieżące zarządzanie należy do opiekuna. To on ma mieć klucze do pomieszczeń, chyba że przekaże je osobie przez siebie upoważnionej. Zapasowe klucze przechowuje gmina. Wynajmem świetlic ma się zajmować Centrum Kultury. Pierwszeństwo w korzystaniu ze świetlic ma Urząd Gminy w Ulhówku.

Reklama

PRZECZYTAJ TEŻ: Radni rozdzielili Zespół Szkół w Ulhówku, bo ma to przynieść korzyści. Dyrekcja szkoły uważa inaczej

Świetlice mogą być nieodpłatnie udostępnione na cele gminne, po zapoznaniu się i akceptacji treści regulaminu, a także na gminne zebrania wiejskie, sołeckie, imprezy, kursy, spotkania strażaków, szkolenia skierowane do mieszkańców gminy.

Co ważne, bo nowe: „zasady i czas korzystania ze sprzętu i wyposażenia świetlicy określa się osobie każdorazowo na podstawie złożonego wniosku o wynajem”.

Do regulaminu zamieszczonego m.in. w Biuletynie Informacji Publicznej gminy Ulhówek dołączony jest wniosek o wynajem świetlicy, który będzie musiał podpisywać dyrektor Centrum Kultury (dodajmy, że na dzień podjęcia uchwały o regulaminie, tj. 25 lutego, jak potwierdzał wójt, powstające dopiero Centrum nie miało jeszcze dyrektora).

Przeciwni zmianom

W gminie Ulhówek jest 25 świetlic bądź remizo-świetlic. Nie wszystkim mieszkańcom spodobało się wprowadzanie regulaminu korzystania z nich. Przykładem jest wioska Dyniska. W imieniu swoich wyborców mówiła na ostatniej sesji, tuż przed głosowaniem nad przyjęciem regulaminu, radna Stanisława Ziober.

PRZECZYTAJ: Gm. Susiec: Nie żyje 45-latek. Wpadł do przydomowego szamba

– Znam sprawy świetlic od podszewki. Przez te wszystkie lata świetlica spełniała swoje zadania. Mieszkańcy byli zadowoleni z takiego właśnie funkcjonowania. W tej chwili zostanie to zmienione. Niewiele, ale zostanie i to się pewnie odbije na zniechęceniu mieszkańców – zaczęła radna.

Zwróciła uwagę na to, że Centrum Kultury jest instytucją do prowadzenia działalności kulturalnej, a nie zarządzania „majątkiem sołectw czy pobierania opłat za wynajem świetlic”. Powiedziała, że taka decyzja powinna być podjęta w porozumieniu z mieszkańcami, sołtysami i kołami gospodyń oraz ewentualnie ze strażakami. A konsultacji nie było. Przeczytała też pismo, jakie dostała od mieszkańców.

We wniosku do wójta mieszkańcy zwrócili się z prośbą o utrzymanie dotychczasowego sposobu zarządzania świetlicą w Dyniskach, ponieważ obecne rozwiązanie „najlepiej odpowiada potrzebom lokalnej społeczności”. Podkreślili, że zarządzanie przez lata należało do sołtysa, rady sołeckiej i KGW.

„To nie jest zamach na świetlice”

– To nie jest żaden zamach na świetlice wiejskie. Mam poczucie dysonansu. (…) Remontujcie, bo wasze, czyli gminy. Dbajcie o środki trwałe, które są zgromadzone w świetlicach, bo wasze, bo gminy. A nie ruszajcie, bo nasze. Takie odniosłem wrażenie – powiedział w odpowiedzi na to wójt Mariusz Skorniewski.

Tłumaczył, że gdyby środki trwałe się rozeszły, to grozi mu za to odpowiedzialność karna. Mówił też, że podstawą do zaproponowania regulaminu był wniosek o termomodernizację świetlicy w Hubinku.

– To był wybieg, żeby pozyskiwać środki zewnętrzne z mieszkańcami – mówił wójt. Wspomniał, że z sołectwem Hubinek złożył wniosek o 1 400 000 zł m.in. na termomodernizację budynku świetlicy w Hubinku, a uchwalenie regulaminu „pozwoli być dalej w tym projekcie”.

„Wójt społeczny” w kontrze

Radny Łukasz Kłębek przypomniał na sesji, że kończąc swoją kadencję, obiecał, że będzie „wójtem społecznym”. Mówił, że spotyka się więc z mieszkańcami każdej miejscowości i wie, że są „zbulwersowani” planem wprowadzenia regulaminu świetlic. Twierdził też, że „można pozyskiwać fundusze bez podejmowania tej uchwały” i przestrzegał.

– Ta uchwała otwiera drzwi do kolejnych działań dla Centrum Kultury. My nie wiemy, czy nie zostaną wprowadzone opłaty za korzystanie ze świetlic, bo wiemy, jak to jest: na początku mówi się, że będzie dobrze, a za pół roku już będzie stawka ustalona i co wtedy zrobimy? – pytał Kłębek.

Większość „za”

– Nie daj Boże, gdyby coś złego się wydarzyło. Wszyscy państwo byście się udawali do wójta gminy. Regulamin po to zostaje wprowadzony, żeby uporządkować pewne rzeczy – podsumował Skorniewski.

– Kultury ani Centrum Kultury nie trzeba się bać. Przed żadnym mieszkańcem świetlica nie będzie zamknięta. Tutaj tylko uregulujemy, kto będzie czuwał nad tym mieniem – wtrącił Sławomir Litkowiec, przewodniczący RG.

„Za” wprowadzeniem regulaminu opowiedziało się 9 radnych, 4 było „przeciw”, 1 wstrzymał się od głosu.

Na razie są przeciwko

Po miesiącu emocje nie opadły. 

– Nasze nastawienie jest takie same. Nie zgadzamy się z tym, co obowiązuje. Odkąd świetlice powstały, nadzór nad nimi był prowadzony przez KGW. Teraz klucz ma mieć sołtys, a zapasowy – wójt. My się dogadamy z naszym sołtysem, ale wiem, że są sytuacje, w których sołtys jest skłócony z KGW i wtedy powstanie problem – mówi Stanisława Ziober.

PRZECZYTAJ: Tomaszów Lubelski: Leczą bezdech senny od 11 lat. Od teraz przy użyciu dwóch polisomnografów

Zastanawia się, jak będzie z dbaniem o otoczenie świetlicy. Skoro sołtys ma pieczę nad świetlicą, to czy sołtys będzie pilnował porządku, kosił trawę, wykonywał drobne naprawy itp.? W Dyniskach zawsze chętnie robili to członkowie KGW i ich rodziny.

– Kosiliśmy trawę, a nie mamy jej mało, pilnujemy porządku, dbamy o wszystko. W tym roku mamy zabezpieczone w funduszu sołeckim pieniądze na paliwo, ale nie wiem, jak będzie w kolejnych latach. Nie wiem, czy ludzie dalej zechcą społecznie pracować i czy się nie zniechęcą wypełnianiem wniosków, bo jest to uciążliwe – gdyba radna Ziober.

Mówi, że nie jest całkiem na nie. Ale brakuje jej nici porozumienia.

– Nie czujemy współpracy wójta z KGW. Byliśmy przyzwyczajeni, że poprzedni wójtowie, Kazimierz Dziuruń i Łukasz Kłębek, byli przyjaźni dla kół. Zawsze mogliśmy na nich liczyć. Zawsze byli z mieszkańcami, rozmawiali. Tutaj brakuje rozmów, konsultacji, zapytania o zdanie. Później może się okazać, że nie będzie już z kim współpracować – rozwija. – Dobrze się czuliśmy z tym, co było i może dlatego jest to dla nas trudne. A może to faktycznie dobre rozwiązanie. Nie wiem. Może to kwestia przyzwyczajenia. Czas pokaże – komentuje Stanisława Ziober.

„Straszak” działa

W sąsiednich gminach radni też uchwalali ostatnio regulaminy korzystania ze świetlic. W Lubyczy Królewskiej to nie jest nowość. Jak przypomina sobie burmistrz Marek Łuszczyński, takie regulacje wprowadzono jeszcze w 2012 roku. Uważa, że to przydatna rzecz.

– To nas chroni w przypadku, gdyby ktoś zdemolował świetlicę. Jeden wandal może wszystko zniszczyć. A to jednak trochę taki straszak – mówi burmistrz Lubyczy Królewskiej. Pamięta dwa takie przypadki – zniszczone drzwi i wybite okno. Kosztów naprawy nie ponosiła gmina, ale wyegzekwowano je na podstawie umowy wynajmu świetlicy.

Po stronie kobiet

Małgorzata Walczuk, przewodnicząca KGW Kniazie w gminie Lubycza, może powiedzieć o wadach i zaletach zasad korzystania ze świetlic z jeszcze innej perspektywy.

Akurat członkowie KGW Kniazie są w trakcie wykańczania swojej maleńkiej świetlicy. Po latach starań wreszcie mają miejsce, w którym mogą w dogodnych warunkach szykować chociażby jak teraz palmę na konkurs. Ich świetlicy na razie nikt nie chciałby wynajmować, bo jest za mała, ale może kiedyś, jeśli uda się dobudować pomieszczenia (a taki jest plan)... Jeśli chodzi o wynajmowanie osobom prywatnym, to pani Małgorzata zwraca uwagę na taki problem.

PRZECZYTAJ: Przebudują 6 stawów. Gmina Ulhówek chce je oddać w ręce mieszkańców, którzy założą stowarzyszenie

– Wynajem powinien być zawsze w porozumieniu z burmistrzem, sołtysem i KGW. Inaczej może się okazać, że burmistrz wynajmie komuś i koło wtedy nie ma gdzie się podziać, a ma coś ważnego do zrobienia – mówi Małgorzata Walczuk.

– Draki bywają też z innego powodu. Gmina może wynajmować świetlice, ale wtedy wynajmuje wszystko. A przecież kuchnia jest częściowo z funduszu sołeckiego, czyli gminna, ale też z agencyjnego, czyli należy do KGW. A koło nic nie ma z tego wynajmu – dodaje.

Do tego dochodzi porządek.

– Ja zawsze stanę po stronie KGW, bo to są kobiety. One posprzątają, posadzą kwiaty, przyczepią firankę itd. A jak jest sam sołtys, to zwykle ma swoje rzeczy na głowie i majątek świetlicy idzie ku upadłości. Świetlica musi mieć opiekuna. Równą pieczę powinno mieć koło i sołtys – uważa, ale dopowiada, że też nie zawsze sołtys z KGW się dogada. Są miejscowości, gdy jest nieprzychylny KGW.

– Najlepiej, jakby każda świetlica miała swojego opiekuna. Sołtys ma nadzór. Może nie jest to idealne rozwiązanie, ale takie jest – przyznaje burmistrz Marek Łuszczyński.

Tak czy inaczej uważa, że regulaminy dla świetlic na pewno są przydatne, a zawsze można je ulepszyć. Jego zdaniem także w Ulhówku z czasem wszyscy do nich przywykną.