Wystawa opowiada o życiu rybaków z jeziora Inle (Birma), o dniu powszednim, o tym jak pracują i czym się zajmują na co dzień. Wraz z autorem docieramy do domów rybaków, a są to domy niezwykłe, wybudowane na wbitych w dno jeziora drewnianych palach. Obserwujemy proces powstawania takiego domu.
Życie w wiosce Nampan to podróż w czasie. Często tylko silnik spalinowy i elektryczność potwierdzają nam obecność w XXI stuleciu, mamy wrażenie, że czas się zatrzymał. Jezioro Inle jest drugim co do wielkości jeziorem w Birmie. To tutaj mieszkają rybacy, którzy do wiosłowania używają nóg. Obdarzeni są niezwykłym wyczuciem równowagi. Rybak staje na rufie swojej drewnianej łódki, na jednej nodze, drugą ma owiniętą wokół długiego wiosła, wykonując nią ruch do przodu/do tyłu napędza łódkę. Trochę jak balet na wodzie. Ruchy są niezwykle płynne, a jednocześnie precyzyjne. Tylko tutejsi mężczyźni z ludu Intha potrafią w ten sposób wiosłować, kobiety preferują tradycyjny, klasyczny sposób wiosłowania. Wiosłując w ten sposób rybak ma wolne obie ręce, mogąc zarzucać i wyciągać sieci. Przy gęstej porannej mgle stojący rybak ma większe pole widzenia. Łatwiej mu dostrzec gęste zarośla hiacyntów, wypatrzeć odpowiedni kanał pomiędzy wyspami czy karpia nga-hpein.
Ekspozycja, która otwarta zostanie dzięki wsparciu finansowemu miasta Zamość, będzie czynna dla zwiedzających do 10 kwietnia.
Wojciech Lembryk: „Mimo ukończenia studiów o profilu finansowo-księgowym, nie zostałem ekonomistą. Fotografia oraz podróżowanie, początkowo traktowane czysto hobbystycznie, z czasem stały się sensem mojego życia. Od prawie 20 lat zawodowo zajmuję się fotografowaniem. Mam za sobą pracę zarówno w studiu fotografii reklamowej, w ramach której wykonywałem zdjęcia produktowe jak i doświadczenie w realizacji plenerowych sesji reklamowych znanych marek. Decyzja o porzuceniu tego zajęcia na rzecz dokumentacji fotograficznej wyborów parlamentarnych w Afganistanie oraz skutków trzęsienia ziemi w Kaszmirze (Pakistan) dla EPA (EuropeanPressphotoAgency) Islamabad była dla wielu osób zaskoczeniem, lecz dla mnie – wyborem świadczącym o tym, że to reportaż, którego kwintesencją jest praca z ludźmi i ich emocjami, jest medium, które najbardziej odpowiada mojemu pojmowaniu roli, jaką odgrywa dziś fotografia. Współpraca z licznymi agencjami fotograficznymi [m.in. NazcaPictures (Włochy), Corbis (USA), ZumaPress (USA) czy CosmosPhoto (Francja] zaowocowała wieloma podróżami i reportażami, które publikowane były na łamach czołowych polskich i zagranicznych dzienników („Rzeczpospolita”, „New York Times”) oraz nagrodami doceniającymi wysiłek włożony w pracę nad trudnymi zagadnieniami (m.in. Zdjęcie roku BZ WBK PressPhoto, Nagroda specjalna Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża). Dokumentowanie skutków wojny domowej w Demokratycznej Republice Konga, wizyty Benedykta XVI w Polsce, czy saudyjskiego księcia Al-Walid Bin Talal to tylko kilka przykładów mojej działalności w ostatnich kilkunastu latach. Obecnie z pasją fotografuję zapomniane przez świat i ludzi Polesie, region, w którym zatrzymał się czas i którego ponadczasowe, nienaznaczone zmianami cywilizacyjnymi piękno chciałbym zaprezentować szerszej publiczności. Pracuję także nad cyklem zdjęć dokumentujących specyfikę basenu Morza Czarnego, w obrębie którego od tysiącleci koegzystują ze sobą narody o odmiennych kulturach, religiach i tradycjach.”
Napisz komentarz
Komentarze