W ten sposób 30-latek przeszedł do historii polskiej lekkoatletyki, ponieważ wcześniej nikomu nie udało się dokonać podobnej sztuki. Środowy konkurs w katarskiej Dosze miał tylko jednego bohatera. Podopieczny Jolanty Kumor już w pierwszym rzucie posłał młot na odległość 79,34 m, obejmując wyraźne prowadzenie. W kolejnej próbie przekroczył już o 16 cm barierę 80 metrów, a w czwartej serii wynikiem 80,50 m znokautował rywali. O tym, jak ogromną miał przewagę, niech świadczy fakt, że wykonał w zawodach cztery najlepsze rzuty.
Nic dziwnego, że komentujący mistrzostwa świata Przemysław Babiarz i Sebastian Chmara nie kryli podziwu dla lekkoatlety Agrosu. "Luz, szybkość i moc" – te słowa najlepiej oddawały formę złotego medalisty.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W WYDANIU PAPIEROWYM.
Napisz komentarz
Komentarze