Ani współpraca ze Stowarzyszeniem "G6 Grzędy Sokalskiej", ani z Lokalną Organizacją Turystyczną "Roztocze" nie przynosi oczekiwanych efektów. Tymczasem składki do obu organizacji płacić trzeba. Dlatego burmistrz Tyszowiec uznał, że lepiej z nich wystąpić. Poparli go radni.
Do Stowarzyszenia "G6 Grzędy Sokalskiej" działającej jako Lokalna Grupa Działania miasto Tyszowce przystąpiło w lutym 2007 roku. Wówczas w skład tej grupy wchodziły jeszcze samorządy: Łaszczowa, Jarczowa, Ulhówka, Telatyna i Rachań. Stowarzyszenie zajmowało się dystrybucją środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich z programu Leader.
Do 2015 roku, jak podkreśla burmistrz Andrzej Podgórski, przedsiębiorcy czy instytucje z Tyszowiec dzięki "G6" pozyskały około 500 tys. zł. W 2016 roku sytuacja zmieniała się. Zaproponowana przez stowarzyszenie Lokalna Strategia Rozwoju (dokument określający działania, które stowarzyszenie zamierzało wspierać) nie zyskała aprobaty lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego. I jako jedyna spośród 23 strategii w województwie nie otrzymała dofinansowania.
W styczniu tego roku z członkostwa w "G6 Grzędy Sokalskiej" zrezygnowała gmina Jarczów. W połowie lipca gmina Łaszczów. Jak mówiła wówczas Aleksandra Pietrasz, burmistrz Łaszczowa, dalsza przynależność do tych struktur nie miała sensu, bo w grupie nic się dzieje i nie ma widoków na to, żeby coś działo.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze