– Z okna na parterze wypadło małe dziecko – zaalarmowała we wtorek (24 marca) zamojską policję kobieta, która widziała całe zajście. Maluszek został wkrótce zabrany do domu. Kobieta poczuła się jednak w obowiązku, by powiadomić o tym służby ratunkowe.
CZYTAJ TAKŻE: WYPADEK NA OS. MAŁE CICHE. DZIEWCZYNKA WYPADŁA Z CZWARTEGO PIĘTRA
Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres, aby sprawdzić, czy dziecko jest całe i zdrowe. Pukali do drzwi, zza których słyszeli płacz, ale nikt im nie otwierał. Weszli więc do środka przez uchylone okno.
W mieszkaniu zastali 36-letnią kobietę i czwórkę jej dzieci.
– Poza 2-latkiem, który wypadł przez okno było jeszcze troje małych dzieci w wieku 3, 5 i 8 lat. Matka była nietrzeźwa. Miała prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
36-letnia zamościanka zapewniała, że na chwilę wyszła z pokoju i wówczas 2-latek sam wszedł na parapet i otworzył okno. Wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził, że dziecku na szczęście nic nie jest. Rodzeństwo trafiło pod opiekę kuzynki, a o interwencji powiadomiony został sąd rodzinny i nieletnich w Zamościu.
CZYTAJ TAKŻE: MATKA NIE DOPILNOWAŁA DZIECKA, USŁYSZAŁA WYROK
– Mundurowi ustalają dokładny przebieg oraz okoliczności zdarzenia i przypominają, że nietrzeźwi rodzice i opiekunowie narażają dzieci na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia. Kodeks karny za takie postępowanie przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności – wyjaśnia Krukowska-Bubiło.
Napisz komentarz
Komentarze