Jeszcze niedawno w kościele, podczas nabożeństw mogło przebywać najwyżej 5 osób, poza odprawiającym nabożeństwo duchownym. Później rząd podniósł ten limit do 50 wiernych, a ostatnio, w czwartym etapie "odmrażania gospodarki" zniósł zupełnie. Jest co prawda zarządzenie, ze zgromadzenia publiczne mogą liczyć najwyżej 150 osób, ale według biskupa zamojsko-lubaczowskiego, nie dotyczy to wydarzeń religijnych.
"Biorąc pod uwagę wyjaśnienia prawne Ks. Bpa Artura Mizińskiego, Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu z dnia 3 czerwca 2020 r., zgodnie z którymi: podczas zgromadzeń POZA KOŚCIOŁAMI i innymi obiektami kultu religijnego: - uczestnicy mają obowiązek zachowania odległości między sobą nie mniejszej niż 2 metry LUB zakrywania ust i nosa, za wyjątkiem sprawujących kult religijny, - NIE OBOWIĄZUJE limit 150 osób" – czytamy w dekrecie wydanym przez biskupa Mariana Rojka.
W dalszej części pisma ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej zachęcił księży proboszczów, by uroczystości Bożego Ciała organizowali tak samo, jak dotychczas, w tradycyjnej formie i z zachowaniem przepisów państwowych. Swój dekret biskup zakończył słowami:
"Na liczne oraz przeżywane z pełnym zaangażowaniem i czystymi sercami uczestnictwo we wspomnianych wydarzeniach wszystkim diecezjanom oraz przybywającym do nas gościom z serca błogosławię i wspieram modlitwą".
Wiadomo, że nie w całym kraju biskupi tak samo podeszli do kwestii organizacji procesji w Boże Ciało. Np. w diecezji sandomierskiej procesje mają się odbywać na terenie przykościelnym, a nie przechodzić ulicami. Powstrzymanie się od wychodzenia poza teren parafii zalecono również proboszczom diecezji warszawsko-praskiej, a także w archidiecezji częstochowskiej. Ograniczenia zapowiedziała również diecezja wrocławska, gdzie np. zezwolono na rezygnację z budowania ołtarzy, nawet na terenie przykościelnym.
Napisz komentarz
Komentarze