Marcin jest już po raz drugi jest w szpitalu. Nie rozumie dlaczego, ma wątpliwości, co do jakości testów na COVID-19. Fizycznie czuje się dobrze, chce wrócić do normalnego życia. Coraz gorzej znosi tę sytuację psychicznie, bo jak długo można tkwić w potrzasku.
Marcin ma 33 lata. Od wielu lat pracuje za granicą. W gminie Komarów-Osada czeka na niego żona Ewelina i dwie małe córeczki 6-letnia Nikola i 3-letnia Zuzia. Przyjeżdża do nich, gdy tylko może. Kiedy rozpętała się pandemia, 23 marca wrócił do kraju. Nie widział się z żoną i dziećmi. Zamieszkał w innym miejscu. Ale cieszyli się, że jest w Polsce, dwa tygodnie kwarantanny szybko miną i będą razem. Byli. Jeden dzień.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze