"ZUS przez opieszałość i brak kompetencji nie wypłaca mi świadczenia postojowego" – taki napis taksówkarz Tomasz Witkowski umieścił na przyczepce ustawionej przed siedzibą zamojskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Zakład bije się w pierś.
Ta praca jest moim jedynym źródłem utrzymania. Naprawdę nie mam już za co opłacić rachunków, zaczyna mi po prostu brakować na życie. Dostałem wprawdzie właśnie telefon z zamojskiego ZUS-u, że pieniądze zostały wysłane na moje konto, ale póki ich nie dostanę, nadal będę protestował. Aż do skutku! – mówił w piątek rano Tomasz Witkowski. – Bo jestem pewien, że gdyby nie ten protest w ogóle niczego nie udałoby mi się w ZUS-ie nawet... dowiedzieć. Nadal zderzałbym się ze ścianą obojętności.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze