Prezes PZPN wyraził tę kontrowersyjną opinię na Twitterze, puentując, że „to chyba trochę dziwne w tak pięknym i rozwijającym się kraju jak nasza Polska”. A co w tym dziwnego? Przecież demokracja, której zwolennikiem pan Zibi najwyraźniej nie jest, choć pewnie bliżej mu do środowiska rzekomo jej broniącego, polega na tym, że „dwóch meneli spod budki z piwem może przegłosować jednego profesora”. I ten wybór należy szanować. „Już w historii byli tacy, którzy odbierali ludziom różne prawa na podstawie pochodzenia czy klasy społecznej. Ale ze strony prezesa PZPN czegoś takiego się nie spodziewałem” – tak wpis Bońka skomentował jeden z użytkowników Twittera.
„Demokracji” zabrakło w zarządzeniach PZPN, które doprowadziły do likwidacji okręgowych związków piłki nożnej i przekształcenia ich w oddziały związków wojewódzkich, a także do centralizacji organizacji rozgrywek piłkarskich w Polsce. Założycielami OZPN-ów byli delegaci klubów w nich zrzeszonych. To oni mieli statutowe prawo do likwidacji lub przekształcenia związków okręgowych. I nawet jeśli dokonali tego na walnym, to raczej zostali postawieni przed faktem dokonanym, a ich rola polegała jedynie na „przyklepaniu” tego, co postanowił „demokratycznie” Boniek. Wiele słów krytyki można wylać na działalność OZPN-ów. Ale akurat zamojski OZPN w ostatnich latach przekształcił się z betonowej, peerelowskiej struktury w nowoczesny, dobrze zarządzany podmiot, który wprowadził wiele innowatorskich, pożytecznych dla lokalnej piłki nożnej rozwiązań i pomysłów. I naprawdę szkoda, że zamojskie piłkarstwo straciło autonomię, a decyzje napływają z Lublina i Warszawy.
Napisz komentarz
Komentarze