O sprawie zrobiło się głośno po tym, jak w poniedziałek, 14 września Andrzej Wnuk na swoim facebookowym profilu opublikował oświadczenie:
Szanowni Państwo
Prokuratura, na wniosek Pana Radnego Marka Kudeli postawiła mi zarzut fałszywych zeznań.
Sprawa dotyczy 2016 roku, kiedy Pan Marek Kudela publicznie twierdził, że mieszka w Zamościu, a istniało nagranie pokazujące jego codzienne życie w Sitańcu. To ewidentne kłamstwo zostało usankcjonowane w przestrzeni publicznej, a mnie przypadły w udziale zarzuty karne - co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe i krzywdzące.
Nie przyznaję się do winy, bo przestępstwa żadnego nie popełniłem. Uważam, że radny reprezentujący mieszkańców powinien otwarcie przyznać, że od dawna nie mieszka w Zamościu. I gdyby rzeczywiście mieszkał w Zamościu, nie powinien obawiać się nagrywania przez kogokolwiek, jego aktywności życiowej w Sitańcu.
Przed sądem udowodnię swoją niewinność. To jest kolejny przypadek gdy prokuratura daje się wplątać w grę polityczną. Przeciwnicy polityczni - widząc jak duże mam poparcie wśród mieszkańców Zamościa (wygrana w pierwszej turze wyborów prezydenckich) po raz kolejny uciekają się do brudnych chwytów...
Sprawa ma swój początek przed czterema laty. Wówczas radni Zamościa chcieli pozbawić mandatu Marka Kudelę, który, jak przekonywano, miał nie mieszkać w Zamościu, ale w Sitańcu. Jako dowód prezydent przedstawiał nagranie video z domu pod Zamościem, gdzie radny wraz z rodziną spędzał czas. Kudela uważał, że autorem filmu jest Andrzej Wnuk, ten zaprzeczał i pozwał radnego o zniesławienie. Sprawę przegrał. Został zobowiązany do przeprosin.
Ciąg dalszy nastąpił wkrótce. Marek Kudela zawiadomił o sprawie śledczych, zajęli się nią prokuratorzy z Siedlec. Efektem są zarzuty dla prezydenta Zamościa.
Przypomnijmy, że Andrzejowi Wnukowi zarzuty przedstawiano również w 2017 roku. Wtedy śledczy z Janowa Lubelskiego stwierdzili, że prezydent Zamościa popełnił przestępstwo poświadczenia nieprawdy, a także przywłaszczenia. Chodziło o głośną sprawę podsłuchów w magistracie. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Ostatecznie jednak do sądu nie skierowano aktu oskarżenia. Śledztwo zostało umorzone z powodu braku dowodów. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze