Czynnikiem rozwijającym turystykę okazał się rządowy bon turystyczny. Turyści szybko przystosowali się do nowych warunków. Przesiedli się na rowery, do kamperów. Poszukiwali odosobnienia na polach namiotowych i w kameralnych gospodarstwach agroturystycznych. To był udany sezon – mówią jednym głosem prezesi lokalnych stowarzyszeń kwaterodawców. Przyznają jednocześnie, że wiosna i początek sezonu nie były łatwe, trzeba było wypracować pewne zasady i regulaminy, by zapewnić bezpieczeństwo gościom i sobie.
Bon o dużym znaczeniu
Magdalena Tereszczuk, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej "Roztocze", mówi o "zatrzęsieniu turystów" w sezonie.
– Do maja było tragicznie. Ale potem zdarzały się problemy z wynajęciem kwatery – mówi. Największą popularnością, zdaniem prezes Tereszczuk, cieszyły się agroturystyki z dala od ludzi lub pokoje z oddzielnymi wejściami bez styczności z właścicielami.
Dużo więcej na ten temat przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze