Było poniedziałkowe (28 grudnia) popołudnie, gdy mieszkanka Majdanu Sopockiego zaalarmowała policję informację, że została okradziona przez swoją znajomą. Na miejsce pojechali policjanci z Suśca. Ustalili, że 34-latka przyszła do domu pokrzywdzonej pod jej nieobecność. Weszła do środka, bo wpuścili ją inni domownicy, a kiedy koleżanka wróciła, ta w pośpiechu opuściła mieszkanie. Za moment znów się pojawiła i przez nikogo niezauważona zabrała kurtkę gospodyni. W kieszeni był portfel z ok. 2 tys. złotych, dokumenty i kluczyki do samochodu.
Właścicielka zorientowała się, że doszło do kradzieży, zaczęła gonić nieuczciwą znajomą, ale 34-latka uciekła. Zatrzymali ją policjanci. Podczas rozmowy z nimi kobieta kilkakrotnie zmieniała wersję wydarzeń. A że była pijana, trafiła do aresztu, aby wytrzeźwieć.
We wtorek doszła do siebie. Przyznała się, co zrobiła z kurtką i pokazała, gdzie ukryła resztę łupów. Usłyszała zarzut kradzieży. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze