Telefon w mieszkaniu 87-letniej mieszkanki Szczebrzeszyna zadzwonił w poniedziałek (18 stycznia) ok. godz. 13. W słuchawce starsza pani usłyszała głos mężczyzny, który przedstawił się jako wnuk. Powiedział, że spowodował wypadek. Ucierpiały w nim trzy osoby. Mówił, że nie trafi za kratki, jeśli wpłaci kaucję. Błagał babcię o pożyczenie 10 tys. zł. Chwilę potem do rozmowy włączył się "policjant" i potwierdził tę opowieść. Powiedział, że wkrótce ktoś zgłosi się po pieniądze.
Gdy rozmowa dobiegła końca mieszkanka Szczebrzeszyna zrobiła dokładnie to, co powinna: zadzwoniła do najbliższych, do swojej córki i wnuków. Szybko wyszło na jaw, że ktoś próbował ją nabrać. Krewni natychmiast pojawili się w mieszkaniu seniorki i objęli ją opieką. Oszuści już więcej się nie odezwali. Sprawę przekazano policji.
Napisz komentarz
Komentarze