Budowa poczty w zamojskiej dzielnicy Nowa Osada rozpoczęła się w 1835 r. Wykonawstwo powierzono Pejsakowi Cukierowi pochodzącemu z Turobina, bajecznie bogatemu kupcowi (specjalizował się m.in. w handlu winem, kawą i cukrem), szynkarzowi i przedsiębiorcy budowlanemu. W ten sposób powstał pierwszy murowany, dwukondygnacyjny gmach w tej części zamojskich przedmieść.
Ogrzana izba ze światłem
Stacja pocztowa była częścią ważnego systemu, nie tylko dla utworzonego w 1815 Królestwa Polskiego (był to niewielki kraj rolniczy o obszarze 128 500 km kw.), ale także potężnego, dominującego imperium carów. Nawet dzisiaj trudno tego budynku nie zauważyć. W oczy nadal rzucają się cztery szykowne półkolumny na wysokich cokołach, a nad nimi tympanon – charakterystyczny detal architektoniczny nawiązujący do klasycznej architektury. Gmach był i nadal jest obszerny, reprezentacyjny. Różnił się od innych stacji pocztowych, które stawiano wówczas dość schematycznie. Jak one wyglądały? Były przeważnie parterowe z wysokim, spadzistym dachem. Rolę urzędu spełniały tam dwie niewielkie izby, znajdujące się na lewo od sieni wejściowej.
Więcej przeczytasz tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze