Z karty poświęconej dniu 5 marca 2021 r. dowiadujemy się, że jest to Dzień Teściowej. Obok zamieszczono przysłowia: „Gdy marzec suchy, kwiecień nagradza, bo deszcze sprowadza” oraz „Marzec czy słoneczny, czy płaczliwy, listopada obraz żywy”. Poniżej znajdziemy tekst pt. „Praktyki i wierzenia ludowe”.
Ścierka na bolącym miejscu
Bo ta strona zamojskiego kalendarza tak naprawdę opowiada o urodzonej 5 marca 1920 r. we wsi Błonie w okolicach Szczebrzeszyna Franciszce Borycie – poetce, członkini Stowarzyszenia Twórców Ludowych, autorce książki pt. „Baśnie – Wspomnienia – Opowieści”. W znacznej części ta publikacja została poświęcona dawnej medycynie ludowej. Tak według autorki wyglądał np. tajemniczy zabieg „spalenia róży”:
„Kiedy chory miał jakieś owrzodzenia czy opuchliznę na twarzy, czy poczerwienione oczy – nieraz tak, że nie mógł patrzeć, to mnie wołali: Chodź, to spalisz róże, tam mamie, czy tatowi, jakiejś dziewczynie czy komuś (...). „No ji ja poszłam. Zrobiłam trzy krzyże ze lnu. Te krzyże położyłam na stole – każdy osobno. Następnie chory musiał przechylić głowę, na te stronę bolące. Położyłam ścierkę, lniana musiała być ścierka i na tej ścierce położyłam pierwszy krzyż. Mówiłam Zdrowaś Maria i Chwała Ojcu, i w czasie modlitwy zapalałam zapałko ten krzyż. Gdy mówiłam Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, przeżegnało się chorego i na koniec się chuchneło, i te pyłki leciały w góre. Późni te ścierke zabierało się za cztery rogi i chory musiał trzymać na bolącym miejscu, bo tak to miejsce wygrzewał”.
Czynności powtarzało się podczas jednego zabiegu trzy razy. Pani Franciszka spalała wówczas pozostałe krzyże uplecione z lnu. „Zabieg powtarzało się kilka razy – codziennie i zawsze po zachodzie słońca, na noc. I już nawet na drugi dzień choremu było lepiej – zapewniała pani Franciszka. „Ale używana ścierka musiała być biała”.
Autorka wspomnień (zmarła w 2000 r.) przypomniała wiele innych "czynności" leczniczych stosowanych na dawnej wsi zamojskiej. Znalazły się tam także opisy przelewania jajka, które były niezawodnym sposobem na przestrach, opisy sposobów „na strzykanie ucha” czy odczynianie uroków, z którymi nasi przodkowie na każdym kroku musieli się borykać.
Dodruk w planach
Takich opowieści w tym niezwykłym kalendarzu jest ponad trzysta. Publikację wydano w ramach cyklu „Biblioteka stulecia 1921-2021”. Jej szata graficzna jest wyjątkowo staranna. To bibliofilski rarytas. Ma drewnianą oprawę o wielkości 18 na 40 cm z wytłoczonymi napisami. Kalendarz wydano na papierze kredowym. Są w nim liczne archiwalia i współczesne fotografie, które dopełniają opowieści o ważnych postaciach związanych z Zamościem i Zamojszczyzną, zamojskich instytucjach, wydarzeniach kulturalnych czy działaniach podejmowanych przez Książnicę Zamojską.
Autorami wyjątkowego kalendarza są Marlena Jarosz, Renata Ożgo, Leszek Wygachiewicz i Piotr Piela, pracownicy Książnicy Zamojskiej. Mecenasami wydawnictwa zostali Agnieszka Cybulska i Konrad Jaeschke.
– Kalendarz został bardzo dobrze przyjęty nie tylko przez regionalistów. Cały nakład został niemal natychmiast wyczerpany. Zastanawiamy się nad dodrukiem – podkreśla Piotr Bartnik, dyrektor Książnicy Zamojskiej w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze